velopedus
14.02.05, 15:24
Wlasnie sie dowiedzialm, ze jestem w ciazy. Moj synek ma dopiero 14 m-cy, ja
powoli wracam na studia.. Od pazdziernika mial isc do zlobka, a ja na czwarty
rok. Jestem zalamana. Nie mamy kasy (na trojke ledwo starcza), mieszkamy w
malej kawalerce, chcialam szybko skonczyc studia i isc do pracy. Wlasnie
przestaje Janka karmic i wracam do zycia, odzyskuje wolnosc, ciesze sie, ze
moj synek jest coraz bardziej samodzielny..
Chce mi sie wyc!..
Nie chcialam miec wiecej dzieci. A juz na pewno nie w ciagu najblizszych
szesciu lat. Jest mi wstyd, ze nosze w sobie malenstwo, ktorego nie chce. To
nnie jego wina przeciez.
Nie wiem, co robic.
W chwilach wisielczego humoru dzwieczy mi w uszach stary glupi dowcip o
indianskim synu zwanym Peknieta Guma.
Moje zycie sie rozpadlo. Caly moj swiat lezy w kawalkach.