[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

Przepraszam, że nie dzwoniłam...

13.09.24, 12:24
...ale telefon jest daleko. Dlatego piszę teraz ten list na poczcie długopisem na sznurku.

Znalazłam list z obozu wysłany przeze mnie w sierpniu 97. Rodzina nie słyszała ode mnie przez 3 tygodnie. List dotarł gdy już wróciłam. W czasie wolnym chodziliśmy gdzie chcieliśmy i nikt z wychowawców nie miał pojęcia dokąd poszliśmy. Pamiętam jak z poznanym na wakacjach chłopakiem wymykalam się przed świtem oglądać wschód słońca.

Moje dziecko było na zorganizowanym wyjeździe szkolnym. Zasada nr 1: telefon zawsze przy sobie, zawsze naładowany. Jechała z powerbankiem. Grupa obozowa na WhatsAppie. Podopieczni nie mogą się odwiedzić w pokojach, w communal area mogą spędzać czas wolny tylko gdy jest tam jeden z wychowawców, żadnego oddalania się. Jeśli żaden wychowawca nie może pełnić dyżuru, wtedy młodzież ma siedzieć w swoich pokojach. Jako matka teoretycznie powinnam się cieszyć że moje dziecko jest bezpieczne i nie łazi samopas, ale trochę mi jej jednak szkoda. Tak naprawdę wcale nie chodzi o bezpieczeństwo dzieci tylko opiekunów by nikt im nie zarzucił że nie dopilnowali.
Obserwuj wątek
    • mama-ola Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:29
      Rodzice nie mogli nas aż tak pilnować, bo nie było warunków, np. telefonów. Faktycznie robiłam, co chciałam. Ale jak zdarzyła się grubsza rzecz, otóż wyskoczyłam z okna na parterze, gdzie mieszkała moja koleżanka, to matka z pracy przyjechała w trymiga. Znalazła się sąsiadka, która to przyuważyła, znalazł się i w bloku telefon, żeby mnie podkablować.
      • mama-ola Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:31
        Chodzi mi o to, że to nasze samopas mogło nie być takie niezauważane, jak nam się wydaje. Po prostu póki było niewinne, to nie reagowali.
      • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:36
        Ja jako kilkulatka bawiłam się na podwórku z innymi dziećmi. Coś strzeliło do głowy i pojechałam autobusem na drugi koniec miasta. Pan kierowca zorientował się na pętli że ma samotne dziecko w autobusie, zabrał mnie do swojej kanciapy czy jak się to nazywało, zadzwonił na policję. 5 min później na policję zadzwoniła moja mama po tym jak nie mogła mnie odwołać na obiad. Jakież było jej zdziwienie gdy dyżurny poinformował ja że czekam na odbiór na pętli autobusowej na drugim końcu miasta. Mama nie miała samochodu więc kierowca wsadził mnie z powrotem do autobusu który miał kurs powrotny i przywiózł na przystanek koło mojego domu skąd już pomaszerowałam do domu sama.
        • dni_minione Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:49
          O kurde big_grin Wsadzanie kilkulatki samotnie do autobusu powrotnego cudownie opisuje lata 80-90 w tym kraju big_grin
          Mnie w wieku około 10 lat przyszła do głowy ucieczka z obozu w środku lasu. Poszłyśmy z koleżanką jakimiś ścieżkami, oczywiście po 30 minutach już nie wiedziałyśmy, gdzie obóz. Najpierw znalazłyśmy psa chodzącego luzem po lesie z wiszącym przy szyi sznurkiem, więc go adoptowałyśmy i błądziłyśmy już z psem. A potem doszłyśmy do jakiejś drogi, zatrzymał się koło nas fiat 126p, a kierowca zawołał nas trzymając mapę. Podeszłyśmy wskazywać drogę, bo się przecież doskonale orientowałyśmy w tym lesie. A on pod tą mapą miał gołego ptaka. Uciekałyśmy z krzykiem, ale w sumie śmiejąc się bardziej niż bojąc. Pies leciał z nami. Po przebiegnięciu jakiegoś tam dystansu zaczęłyśmy się drzeć, że się zgubiłyśmy, o dziwo trafił się jakiś dorosły, który nas doprowadził do naszego obozu. Nie pozwolono nam zostawić psa, ktoś z dorosłych wziął go popytać po wsi i znalazł się właściciel.
          Moja mama do dziś nie zna tej historii. Ale wtedy by się chyba za bardzo nie przejęła, skoro wróciłam cała i żywa. Natomiast jak mój syn (16) ma jechac sam pociągiem pół godziny, to babcia schodzi na zawał.
          • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:56
            Zboczeńcy w krzakach... W latach 80tych ekshibicjonistów było wybitnie dużo. Chyba każda z moich koleżanek się przynajmniej raz na takiego nadziala. Gdzie się oni wszyscy pochowali?
            • berdebul Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 13:31
              W moim lokalnym lesie. uncertain Regularnie jeździ goły koles na rowerze, albo ubrany kawałkami i machający ptakiem do kobiet.
              • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 13:35
                Jeździ czy jeździł? Bo jak jeździ regularnie w dzisiejszych czasach zupełnie niepokojony?
                • berdebul Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 13:55
                  Jeździ. Ścieżek tyle że przy mikrych siłach policji ciężko obstawić. Do tej pory nikt go nie dopadł, podjeżdża tylko do kobiet (z dziećmi/małymi psami), więc też nikt mu nic nie zrobił.
              • dni_minione Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 13:47
                No proszę, a ja wieki nie widziałam ekshibicjonisty. Natomiast niedawno siedziałam sobie z psem na ławce w krakowskim parku. Podjechał między pobliskie drzewka miły dla oka pan około 30, na rowerze. I wierzcie lub nie, ale on przed tym drzewem wyjął flet i zaczął na nim grać. Prawdziwy flet. Fałszował niemiłosiernie z 10 min, po czym schował flet do plecaka i odjechał. Nie wiem co to był za performance, ale w trakcie zrobiłam fotę dla koleżanki, bo ona lubi męskie plecy tongue_out
                • chromatic Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 15:20
                  Hahahahaha, padłam 🤣🤣🤣
                • chromatic Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 15:22
                  A w temacie ekshibicjonistów to pełno ich było u nas pod szkołą w latach 90-tych.
                  Wydaje mi się że teraz się realizują wysyłając foty ptaków w internecie, podobno to częste na tinderze
                  • dni_minione Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 17:05
                    Nie, na tinderze nie można przesyłać multimediów, chyba że dasz komuś prywatny numer.
                • iwoniaw Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 17:08
                  dni_minione napisała:

                  > No proszę, a ja wieki nie widziałam ekshibicjonisty. Natomiast niedawno siedzia
                  > łam sobie z psem na ławce w krakowskim parku. Podjechał między pobliskie drzewk
                  > a miły dla oka pan około 30, na rowerze. I wierzcie lub nie, ale on przed tym
                  > drzewem wyjął flet i zaczął na nim grać. Prawdziwy flet. Fałszował niemiłosiern
                  > ie z 10 min, po czym schował flet do plecaka i odjechał. Nie wiem co to był za
                  > performance, ale w trakcie zrobiłam fotę dla koleżanki, bo ona lubi męskie plec
                  > y tongue_out

                  Jedyne wyjasnienie jakie mi na szybko przychodzi do glowy, to ze to jakas wspólczesna manifestacja druidyzmu 😉
                  • obrus_w_paski Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 19:44
                    Może w domu mu nie pozwalają grać
                  • z_lasu Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 14:57
                    Ja obstawiam, że pan z jakiegoś powodu musi się nauczyć grać na flecie, a wstydzi się przy ludziach, dlatego ćwiczy tam, gdzie jego zdaniem nikt go nie słyszy.
    • dni_minione Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:31
      Prawda. Na koloniach dla dzieci teraz jest trochę jak na koloniach karnych. Więcej zakazów i nakazów niż wakacyjnego luzu. Ale niektóre dzieci robią co mogą, żeby było weselej i bardziej niebezpiecznie. Rok temu na obozie sportowym w Zakopanem chłopcy (>15) wyłazili nocą oknem i spacerkiem szli kilka km na stację benzynową po chipsy i czekoladę. Zostali namierzeni jak włazili z powrotem po balkonach, dostali za karę dużo pompek.
      • arwena_111 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:35
        Rozbawiło mnie to chodzenie po chipsy i czekoladę big_grin. Kiedyś chodziło się po coś innego.
        • dni_minione Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:41
          No cóż, może ci najstarsi szli po coś innego i nawet do dostali na stacji. Wersja mojego 15-latka brzmiała chipsy i czekolada wink Ale to sportowcy, zdziwiłoby mnie, gdyby pili.
          • arwena_111 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:45
            Mnie nie zdziwiłoby big_grin
          • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:50
            Myśmy strasznie popili na wycieczce szkolnej. Chyba pierwszy raz w życiu się upilam ( nawet dużo nie wypiłam) . To było na Słowacji. Następnego dnia lazilismy po naprawdę stromych ściankach trzymając się łańcuchów. Cała klasa na kacu włącznie z ciałem pedagogicznym. Jakim cudem nikt nie spadł. .
          • z_lasu Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 14:59
            Wersja dla rodziców 😄
      • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:40
        Właśnie w szkole jest dyskusja rodziców na temat wycieczki szkolnej . Zaczynam się zastanawiać czy na pewno chce młoda puścić. Lepiej skrzyknąć się i zorganizować dzieciakom wyjazd wraz z innymi rodzicami bo zaczyna dochodzić do tego że safeguarding polega na trzymaniu dzieci w klatkach.
        • hanusinamama Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 16.09.24, 12:06
          Jeszcze raz. Czemu nie chcesz jej puścić?
    • suki-z-godzin Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:32
      sueellen napisała:

      > Tak naprawd
      > ę wcale nie chodzi o bezpieczeństwo dzieci tylko opiekunów by nikt im nie zarzu
      > cił że nie dopilnowali.

      gratuluję odkrycia w początku życiowej jesieni dupochronów. lepiej późno niż wcale.
      znikąd się to nie wzięło, w dużym uproszczeniu - na początku była roszczeniowość (tutaj: rodziców)
    • profes79 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:38
      A mnie dziwi to zdziwienie. Przecież na ematce pełno wątków dotyczących kontroli dzieci i partnerów. Telefony. Lokalizacje. GPS. Panika jak się pięć minut spóźni z zameldowaniem.
      • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:41
        Nie jestem chyba typowa ematka. Dziecko też człowiek i potrzebuje wolności.
        • hrasier_2 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:54
          Nie Ty jesteś prawdziwa matka nie ematka. Jest tu kilkanaście takich. Te bezdzietne to ematki.
          • simply_z Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 14:38
            Ale ty jestes chlopie antypatyczny,
          • leosia-wspaniala Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 15:08
            A ty co jesteś? Oprócz tego że tym samym, czym Żulczyk określił prezydenta.
    • chromatic Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:41
      Może dlatego moje dzieci nie chcą jeździć na obozy.

      Ale jak pomyślę co ja robiłam na obozach to może dobrze że są pilnowani wink
      • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:44
        chromatic napisała:


        > Ale jak pomyślę co ja robiłam na obozach to może dobrze że są pilnowani wink

        Ja też 😂. Stąd mam ogromny dylemat. Na jednej szali jest prawo dzieci do bycia dziećmi, prawo do samodzielności, odkrywania świata i popełniania błędów, a na drugiej moje biedne nerwy.
    • ginger.ale Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:41
      Moje dzieci były na różnych obozach sportowych i na wszystkich był zakaz tel. Polecam.
      U jednego dziecka całkowy brak tel.- można było dzwonić za pośrednictwem trenera. Na drugim tel. na pół h dziennie po obiedzie. Czasem było pół h, a czasem 10 min., bo grafik zajęć sportowych i rekreacyjnych dość napięty.
    • eagle.eagle Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:46
      To było najgorsza rzecz na świecie, telefony z obozów od mojej córki. Masakra, aż teraz, na samo wspomnienie mam łzy w oczach. Ona dzwoniła i płakała aby ją zabrać, aby przyjechać po nią. A ja wiedziałam że jej się krzywda nie dzieje, że była rok wcześniej, i w tym roku też chciała pojechać i będzie chciała pojechać za rok. To były obozy harcerskie więc znała tam inne dzieci, przyjaźniła się z nimi. Znałam druhny.
    • barbaram1 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 12:50
      Moja koleżanka (nauczycielka) pojechała z dziećmi na wycieczkę szkolną. Przygotowuje się do snu, a tu dzieci z klasy wchodzą i mówią: proszę pani, a Jasiu i Rysiu przechodzą balkonami (drugie piętro) od pokoju do pokoju i nas straszą, bo pukają w okna.
      Koleżanka pawie zawału dostała. Od tamtej pory już z dziećmi na wycieczki nie jeździ.
      • paola.brunetti Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 13:58
        W jednym z liceów w moim mieście był podobny przypadek, tylko że skończył się źle, bo chłopak spadł z gzymsu i trochę się połamał. Wcześniej wychowawca zakazał chodzenia w nocy po korytarzu, no to chodzili po gzymsach.
        • leosia-wspaniala Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 15:09
          O nauczyciel nie powinien za to odpowiadać. Nastolatek już potrafi przewidzieć konsekwencje durnych zachowań, a opiekun nie jest w stanie monitorować podopiecznych w środku nocy.
    • agdzieztam Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 13:51
      Nie jeździłam na obozy lecz na kolonie, od 7 do 15 roku życia. Mam i dobre i gorsze wspomnienia, związane zresztą również z dysfunkcjami w mojej rodzinie, więc nie były to typowe problemy dla innych dzieci,.każde z nas wszakże miało jakieś: lata wczesne 80, dzieci górników. Przypominam sobie przebijanie uszu agrafką, z 13 lat miałyśmy... Ja się nie dałam, ale nie byłam.jakos specjalnie szykanowana z tego powodu. Z dobrych- te dyskoteki z piosenkami z lat 80, to trzymanie się z chłopcem w talii i za ramiona, co za przeżycie. Wiele piosenek z tamtych lat nadal wywołuje we mnie te emocje. Gorsze były tzw. zielone noce, jakieś pasty do zębów na klamce i inne.
    • obrus_w_paski Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 14:30
      Co to za obóz. Wszyscy moi znajomi nastolatkowie jeżdżą na obozy gdzie mają telefon tylko pół godziny dwa razy w tygodniu
      • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 14:39
        To nie był akurat obóz tylko zagraniczna wycieczka szkolna.
        • sueellen Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 14:41
          Właśnie szykuje się kolejna i mimo że program i zajęcia fajne, autentycznie zaczynam się zastanawiać czy nie skrzyknąć się z koleżankami i zorganizować podobnej bez trzymania dzieci pod kluczem. Finansowo wyjdzie podobnie.
    • trut_u Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 14:57
      Wtedy przesadziliśmy z wolnością, teraz przesadzamy z nadzorem. Może następne pokolenia złapią jakiś sensowny balans.
      • simply_z Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 15:06
        Watpie...
      • stara-a-naiwna Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 17:21
        nie mam poczucia że przesadzaliśmy z wolnością

        obecny statystyczny 10 latek jest znacznie mniej przewidujący i znacznie mniej odpowiedzialny, mniej zaradny i mniej sprawny fizycznie i manualnie niż kiedyś. Mało tego - to czego dzieci doświadczały kiedyś a dzisiaj to też niebo a ziemia - nie ma obecnie testowania rzeczywistości - bo wszystko jest podane na tacy - jeszcze czekam na warsztaty wspinaczki na drzewa w parku jako dopełnienia obrazu rzeczywistości i dzieciństwa pod kontrola.
    • zosia_1 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 21:14
      Te wszystkie zasady są dlatego, ponieważ każdy z dorosłych pamięta co robił, gdy był w wieku własnych dzieci wink
    • nellamari Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 13.09.24, 21:19
      Ja mam i dobre, i złe wspomnienia z kolonii i obozów. Jednak swoje dzieci puszczam tylko na wycieczki szkolne, ze znanymi mi nauczycielami, zdecydowanie nie mam zaufania do przypadkowych kadr i towarzystwa - z telefonem czy bez.
    • nick_z_desperacji2 Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 14:48
      Rozmowy kontrolowane i zakaz odwiedzin brzmią bardziej jak więzienie niż kolonie, biorąc pod uwagę, że teraz pokoje są 2-3 osobowe.
      Z drugiej strony, w cudownych latach 90. pijany opiekun wpadł na salę w schronisku i zaczął się drzeć, że jak nie przestaniemy gadać i nie pójdziemy spać (światła były już zgaszone) to nas ze schodów pozrzuca. Następnego dnia matka koleżanki przejechała pół Polski i nas zabrała, dziś pewnie ktos powiadomiłby policję. I słusznie.
    • stara-a-naiwna Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 17:17
      tak - mam tego świadomość.

      I chociaż czasami mam wątpliwości pozwalam dzieciom na dużo swobody i samo decydowania.

      Oczywiście, ze jest dyskretna troska i kontrola - ale szanuje kiedy moje dzieci mają tajemnice.


    • usha Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 17:21
      Byłam kiedyś na kilkudniowymna wyjeździe z dziećmi jako opiekun. Mieszkaliśmy w hotelu wieżowcu (były takie 3 obok siebie). Na szczęście w naszym budynku była klima i nie dało się otworzyć okien, niemniej dostawałam zawału obserwując, co inne bąbelki robiły w budynku obok, gdzie dało się otworzyć okno; min. siedzieli wisząc tyłkiem na parapecie. Tak na ok 6, 7 piętrze...
    • ga-ti Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 17:55
      Moje jeżdżą na obozy harcerskie, bez komórek, jest telefon obozowy czynny codziennie przez godzinę po obiedzie, można do dziecka zadzwonić. Teraz są fotorelacje co kilka dni na Facebooku, ale jak zaczynali to nie było. Opieka jest, nadzór też, za przekroczenie przepisów są kary, ale jest też dużo luzu i dość ekstremalnych rozrywek.
      Wycieczki szkolne obwarowane zakazami i nakazami jak więzienne, ale ja i tak dziwię się nauczycielom, którzy jeżdżą na takie z noclegiem.
      Dzieci są ograniczane i inwigilowane i wyręczane i nic dobrego z tego nie wynika. Pokazujemy, że nie mamy do nich zaufania. A one pokazują różki gdy się urwą że smyczy, bo nie są uczone odpowiedzialności za siebie małymi kroczkami.
      • ga-ti Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 18:00
        Aha, ja jeździłam nastolatka już będąc i dzwoniłam z jakiś budek, nie codziennie, wiadomo, ale z raz zawsze 😄
      • nellamari Re: Przepraszam, że nie dzwoniłam... 14.09.24, 21:03
        Ależ ja mam zaufanie do swoich dzieci. Nie mam za to zaufania do innych.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka