paola.brunetti
05.09.24, 00:17
Dziewczę, lat prawie 18, właśnie zaczęta klasa maturalna, ma chlopaka w swoim wieku, ale świeżo upieczonego studenta. Chłopak pracuje i wynajmuje mieszkanie w centrum dużego miasta. Dziewczę mieszka z rodzicami na peryferiach, dojazd do szkoły zajmuje około 45 minut, a lekcje czasem zaczynają się o 7.10. I oto dziewczę informuje rodziców, że chciałaby niektóre noce spędzać u chłopaka, bo do szkoły blizej i można dlużej pospać i nie stresować się opóźnionym pociągiem. W domu wybucha konflikt, chociaż rodzice są raczej tolerancyjni i otwarci, chłopak córki był z nimi na wakacjach, czasami nocuje u nich (w pokoju gościnnym), generalnie rodzicom podoba się, że chłopak jest zaradny i daje sobie radę sam - od swoich rodziców otrzymuje minimalne wsparcie. Niemniej jednak kwestia nocowania u niego wzbudziła sprzeciw i wielkie emocje. Gdyby to była Wasza córka, byłybyście za czy przeciw? Dziewczyna za kilka tygodni skończy 18 lat, co potem - czy można czegokolwiek jej zabronić? I czy w takiej sytuacji należy cofnąć finansowanie? Co w takim razie z maturą?
Obserwuję sytuację z punktu widzenia osoby, której dziewczyna zwierza się czasem z kłopotów w domu, ale szczerze mówiąc, nie wiem co mam jej powiedzieć w tej sytuacji, bo i dla mnie jest to odrobinę za dużo i za szybko.