geraldzlasu
30.12.23, 23:43
Jestem trochę (bardzo) załamana. Od dawna uprawiam „minimalizm”, czyszczenie szaf, sprzedaż itp a tu taka dupa w tym roku.
Zapisuje wszystkie paragony i stad znam konkretna kwote. W tym są akcesoria, bielizna, itp. Wszystko. Trochę przytyłam w tym roku i musiałam kupić jakieś podstawowe rzeczy, ale i tak 5300 załamało mnie.
Jedyne pocieszenie, ze autentycznie połowa to vinted, ale suma porażka jak dla mnie.
W tym są:
- 5 par butów (adidasy, zimowe, sneakersy, baleriny i botki) - poza birkenstockami to jedyne buty jakie mam, bo poprzednie już trzeba było wyrzucić.
- 4 pary spodenek
- 2 pary spodni (wełniane i jeansy)
- 2 pary biustonoszy
- 10 par majtek
- 10 par skarpet
- 3 kurtki (zimowa, bomberka, jeansowa)
- plecak
- okulary przeciwsłoneczne (poprzednie nosiłam 11 lat)
- pasek do zegarka
- pizama
- bluzy
- swetry
- koszulki
Wyżycie się na mnie, potrzebuje tego żeby wejść z czystą głową w nowy rok