no_easy_way_out
06.09.22, 19:33
Chodzi mi o przypadki, gdzie chorzy poczatkowo odmawiaja leczenia (czyli te najczestsze)- bo w ich odczuciu w nimi wszystko jest w porzadku przeciez.
Jednak czasami po jakims czasie, bywa, ze da sie ich jakos namowic.
Jezeli ktos tu zna takie sytuacje - po jakim czasie leczenie sie rozpoczelo i jak dlugo bylo kontynuowane?
Jak do tego doszlo, ze jednak chory sie przelamal , czy tez w jakis sposob zostal przekonany?
Mozecie opisac po kolei, krok po kroku jak to wygladalo, czy cos konkretnego podzialalo?
Chodzi mi w szczegolnosci o chorych z psychoza i urojeniami przesladowczymi , ksobnymi i/lub owładnięcia. Ale jesli ktos ma jakies doswiadczenia z kims o innych typach urojen, paranoja, schizofrenia, albo czyms podobnym to rowniez chetnie sie dowiem.
Dla tych, ktorzy kojarza moje wpisy z wiosny zeszlego roku - tak, chodzi tu o te sama osobe.