fizula
24.10.13, 23:18
Koło mnie leży ponad dwutygodniowe małe szczęście czyli Jędrek Teofil.
Na jego przyjście na świat zapracowali i na moją wdzięczność mogą liczyć:
-mój mąż, który przez kilka godzin masował mi plecy i stopy itd. itp.; był oazą cierpliwości dla nas;
-nasza droga forumowiczka - wzbudzająca najczęściej salwy śmiechu na tym forum, która męczyła się w tym czasie z 2/3 mojego potomstwa i czwórką swojego; która wysłuchiwała mnie cierpliwie w mojej niecierpliwości przedporodowej; która dalej wspiera mnie wielkodusznie jak umie;
-Kaaka, której dziękuję za wysłuchanie moich obaw, lęków;
-tak wiele osób, które się za mnie modliły, a których zadręczałam moimi niepotrzebnymi obawami, że ten poród może być jak "tamten"; cóż, tym razem szczęśliwie policja i lekarze się nie zaangażowała w nasz poród
Dzięki, że jesteście!
Relacja w stosownym wątku. Wcześniej nie mogłam jej zamieścić, bo dwa mlekopije na mnie wisiały dzień i noc.