patuniaa
06.10.08, 11:45
Hej,
Jestesmy prawie 3 lata po slubie. Myslalam, ze mam super tesciowa.
Okazalo sie, ze to bylo tylko udawanie, by mnie okrecic mnie i meza
jak chciala. A ze sie nie dalismy, to jest problem. Tesciowa i tesc
z nami nie rozmawiaja. W pewnych sprawach chca wywrzec na mezu
nacisk i sprawdzic, czy sie poslucha ich, czy tez woli stracic
rodzine (tesciowie do meza sie nie odzywaja, nie pozwalaja tez jego
mlodszemu rodzenstwu nas odwiedzac – to tez forma nacisku na nas,
czy sie poddamy). Ja do tego jestem innego wyznania niz maz i jego
rodzina i tesciowa zat o tez sie obrazila, bo wg niej powinnam juz
dawna przejsc na jej wyznanie. Nie mam rodzicow, wiec podejrzewam,
ze na mnie staraja sie wywrzec podobna presje – rodzina, lub jej
brak za zaakceptowanie ich regul. Ostatnio bylismy u nich z okazji
imienin (gdybysmy nie przyszli, to bylby kolejny powod do gniewu),
to doszlo do otwartej klotni, w ktorej tesc powiedzial, ze mamy sie
u nich nie pokazywac jesli nie bedziemy przestrzegac ich regul.
Mnie nie jest przykro z tego powodu, szkoda mi tylko meza. Ja
podchodze do tego bez emocji. W tym stanie rzeczy nie wyobrazam
sobie isc do nich na swieta (Bozego Narodzenia), bo wiem, ze
tesciowa bedzie udawac obrazona. Alet o tylko pokazowka, bo
dowiaduje sie od ludzi, ze codziennie placze pytajac ich, czy z nami
rozmawiali, co my mowilismy. Cholernie dziecinne zachowanie ponad
50. letniej babki. Ja nie mam zamiaru nawet podejmowac rozmowy na
ten temat, tym bardziej, ze tesciowa po prostu pewnego dnia
przestala sie nagle do mnie odzywac i bez zadnej klotni sie na mnie
obrazila.
Maz jest dokladnie tego samego zdania co ja – nie utrzymuje
kontaktow z rodzicami. Ja nie wejde miedzy nich – jesli bedzie
chcial, to prosze bardzo, niech ich odwiedza ştp., to w koncu jego
rodzice. Ja nie mam zamiaru do nich chodzic. Pogodzimy sie i co?
Moze znow za 2-3 lata wybuchnie bomba bo okaze sie, ze znow nie
spelnilam jakiegos oczekiwania?
Poza tym nie sadze, by przeszlo mi przez gardlo “mama” i “tata”
rozmawiajac z nimi. Powaznie rozwazam przejscie na “Pan”, “Pani”.
Powiedzcie mi, co Wy byscie zrobily na moim miejscu? Czy reaguje za
mocno?