[go: up one dir, main page]

Dodaj do ulubionych

dlaczego mezowie boja sie swoich mam

17.10.07, 14:47
Mam fajnego meza ale problem tkwi w tesciach no bardziej w
tesciowej potrafi nim i jego uczuciami manipulowac. Nigdy nie stoi
po mojej stroni broni mamusi jak lew klucimy sie tylko o nia ale
nic nie przemawia do niego mama jest najlesza.teraz z wielu rzeczy
nic sobie nie robie ale kiedys bardzo mnie ta sprawa bolala
pozdrawiam
Obserwuj wątek
    • hanka20074 Re: dlaczego mezowie boja sie swoich mam 18.10.07, 11:33
      Wedlug mnie to jest kwestia wychowania. Bo jesli matka nie jest zbyt
      nadopiekuncza to syn staje sie bardziej samodzielny i nie potrzebuje "mamusi
      cycusia". No chyba ze od malego mial wpajane ze matka wie najlepiej i ze to ona
      mu dobrze doradzi i zr ma sie jej sluchac.
      • torbielka29 Re: dlaczego mezowie boja sie swoich mam 18.10.07, 17:39
        Hej mam dokladnie takie same zdanie na ten temat wszystko jest w
        wychowaniu, ona tworzy taki klan do ktorego my synowe nie mamy
        dostepu wszystko robimy zle ale moj maz powiedzial jej krotko ze
        nie bedzia z nia rozmawial o naszym malzenstwie ale wiem ze ona
        mnie nie cierpi zabralam jej kochanego synka pozdrawiam
        • moniawisnia mam dość teściowej 22.10.07, 17:20
          jesteśmy młodym małżeństwem, ale problem z teściową był od samego
          początku. Doszło do tego,że ubliżała mi, nie dopuszczała do ślubu,
          manipulowała synem. Gdybym napisała to co ona wyrabiała to
          niejednemu włos zjeżyłby się na głowie. W chwili załamania nerwowego
          trafiłam nawet do psychoterapeuty. Ale nie poddałam się. Mieliśmy
          taki ślub jaki sobie wymarzyliśmy, teraz spodziewamy się Dzidziusia.
          Mąż jest nadal szantażowany, boi się apodyktycznej matki, boi się
          jej powiedzieć "nie". Jeszcze niejedna awantura o nią przed nami.
          Niektóre matki są okropne, mam wrażenie że zazdrosne o szczęście
          swoich dzieci i nie spoczną póki nie postawią na swoim. Trzeba od
          samego poczatku stawiać sprawę jasno i dawać czytelne komunikaty, że
          pewnej granicy nie pozwoli się jej przekroczyć i wkraczać w czyjeś
          życie. Wiem, że dla męża to bolesne, ale konieczne dla naszego
          zdrowia psychicznego. Polecam książkę Lillian Glass "toksyczni
          ludzie"

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się


Nakarm Pajacyka