Orki uderzają w burty i płetwy sterowe, a kiedy jacht przestaje się poruszać, jest pozostawiany w spokoju. - Nie wolno ich odstraszać flarami i petardami hukowymi - mówi Artur Krzyżak, kierownik Akwarium Gdyńskiego, z którym rozmawiamy po ataku orek...
- To było ciągłe walenie w płetwę sterową. Regularna, konsekwentna nawalanka, która trwała 45 minut - tak spotkanie ze stadem orek opisuje kapitan Lech Lewandowski, właściciel polskiego jachtu "Grazie Mamma", który zatonął w Cieśninie Gibraltarskiej.
O atakach orek na jachty w pobliżu Gibraltaru głośno jest od ponad trzech lat. Ofiarą ostatniego padł polski jacht "Grazie Mamma" z Gdyni. Po konfrontacji ze stadem orek jednostka zatonęła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.