Kasowy wynik szpiegowskiego s.f. "Tenet" Christophera Nolana zaskoczył hollywoodzkich księgowych i analityków. To oznacza, że spragnieni seansów kinowych widzowie obejrzą filmowe superprodukcje mimo koronawirusa.
I wtedy wchodzi Christopher Nolan, a "Tenet" - pierwsza duża premiera od miesięcy, której termin już parę razu przekładano - uratuje kina? Na pewno nie jest to jego najlepszy film. Ale pewien głód u widzów powinien zaspokoić.
Premiera filmu "Tenet" Christophera Nolana, reżysera m.in. "Dunkierki" i "Incepcji", została właśnie przesunięta po raz trzeci. Wszystko przez koronawirusa, który na razie przyniósł przemysłowi filmowemu straty rzędu 10 mld dol.
Po ponad trzech miesiącach będziemy mogli wybrać się na film do multipleksu. Multikino otwiera 19 czerwca na razie tylko kilka kin w Polsce, kolejne zaczną działać 3 lipca. Wtedy też mają wrócić kina sieci Helios i Cinema City.
Zanim rozwiążemy tajemnicę wyczekiwanego "Tenet" Christophera Nolana, spotkamy sycylijskiego mafiosa, który wsypał kumpli, dwie młode Polki na ścieżce zemsty i Russella Crowe'a wściekłego jak nigdy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.