Nie w betonie, jak w każdym innym mieście, tylko w sposób jak najbardziej ulotny, bo wszystko przemija. Cieszmy się tym, co jest dzisiaj, teraz - mówił Alek Pietrzak, organizator Big Festivalowskiego. I poprosił Szymona Majewskiego o odciśnięcie dłoni w piasku z plaży.
Dopiero późnym popołudniem i wieczorem w piątek kamień spadł organizatorom z serca. Niebo okazało się łaskawe i nie przeszkodziło publiczności w oglądaniu otwarcia festiwalu, podziwianiu szlafrokowej mody, oglądaniu filmu "Big Lebowski".
"Hej! W jakich klubach we Wrocławiu bawią się ludzie w wieku 35+? - LuxMed, Medicover. - Zaśmiałbym się, ale boję się, że sobie żebra połamię" - to dialog z jednego z mnóstwa memów. Albo: "Gdyby Milik strzelał do Tupaca, raper miałby dziś 47 lat".
W sierpniu trudno będzie się nudzić. Przed nami kolejne letnie festiwale, koncerty i spotkania.
Tylko co to wszystko ma wspólnego z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i pewnym sympatycznym misiem? Znamy już program drugiej edycji Big Festivalowski.
Nowe Horyzonty we Wrocławiu? Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym? A może filmowe wakacje nad jeziorem w Ińsku? Polecamy pięć wakacyjnych festiwali filmowych.
- Jeżeli rozbawiłem podczas festiwalu kilkanaście, kilkadziesiąt, a może i nawet kilkaset osób, to warto było sięgnąć po ten trud - mówi Alek Pietrzak, reżyser filmowy z Płocka i pomysłodawca festiwalu Big Festivalowski.
Pokażecie mi miasto, w którym średnia liczba szlafroków - w użyciu - na metr kwadratowy jest choćby tylko zbliżona do tej z niedzielnego wieczoru z płockiego teatru?
- To, co jest w moich filmach, to selekcja idiotyzmów i dziwactw - mówił wprost reżyser Marek Koterski na spotkaniu z płocczanami. Było jednym z sobotnich punktów trzydniowej imprezy kulturalnej Big Festivalowski.
... kolorowych opon. A i to nie wszystko. - W podręczniku do przedmiotu historia i teraźniejszość o Płocku praktycznie nic nie ma. Postaramy się go uzupełnić - zapewniał komik Wojciech Fiedorczuk podczas spaceru po Starym Rynku.
- Weszliśmy na YouTube'a, widząc, że jeśli się chce, można tam robić dobre rzeczy, ale w opinii większości ludzi to śmietnik, w którym znajdziemy wszystko. Razem próbowaliśmy to zwalczać, żeby ten serwis kojarzył się z czymś lepszym - mówił Jan Jurkowski z Grupy Filmowej Darwin.
...i trzeba było przerwać seans filmu "Big Lebovski". Ale wtedy każdy, kto tylko miał ochotę, mógł się przenieść do Klubu Festivalowskiego w Hotelu Starzyński.
Aktor był gościem nowego płockiego festiwalu, który łączy w sobie film, rozrywkę i dobry humor. Spotkał się z płocczanami na Starym Rynku, a rozmowę z nim poprowadził dziennikarz Artur Zaborski.
Pierwsze takie muzeum w Europie i drugie na świecie powstało w NovymKinie Przedwiośnie w ramach nowej płockiej imprezy- Big Festivalowski. - To festiwal miękkich treści, uśmiechu. Chcemy, żeby było miło i przyjemnie - mówił podczas piątkowego otwarcia galerii Alek Pietrzak, inicjator wydarzenia, reżyser.
Na tę imprezę przychodzi się... w szlafroku. Można usiąść wygodnie w kinowym fotelu przy dobrej komedii, ale i spotkać się z polskimi aktorami. A także śmiać się do rozpuku na Gali Stand-upu lub w... Muzeum Memów - pierwszym w Europie!
Razem już za dwa tygodnie chcą wyciągnąć ludzi z domów. Liczą, że przez pierwszą edycję przewinie się ok. tysiąca osób: - Możemy skupić się na tej jasnej stronie mocy, której wszyscy tak bardzo potrzebujemy.
Abelard Giza i Kacper Ruciński postarają się rozbawić publiczność podczas gali stand-upu. Do tego m.in. muzeum memów, konkurs na najgłupszy krok, nietypowy spacer po mieście, spora dawka pozytywnej energii i humoru.
W podziemiach kina zostanie otwarta "najbardziej niepoważna galeria w kraju", jury oceni konkurs na najgłupszy krok, babcie zaczną pichcić na Starym Rynku, a komik opowie alternatywną, zmyśloną historię Płocka. Do tego filmy, zaproszeni twórcy i stand-up.
Za jego pomysłem stoi reżyser z Płocka Aleksander Pietrzak.
Jeszcze jedna nowa informacja: Aleksander Pietrzak - reżyser, o którym mowa - wszedł do zarządu Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Gala otwierająca festiwal mogłaby się odbyć na plaży. Goście albo prowadzący wystąpiliby w... szlafrokach. Jednego dnia na dmuchanych ekranach puszczane byłyby najśmieszniejsze reklamy, drugiego - najzabawniejsze teledyski i filmy...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.