[go: up one dir, main page]

Jest marszałek Małopolski. Tak upada legenda Kaczyńskiego. "Zły sygnał dla PiS"

REKLAMA
To sygnał, że rzeczywiście coś złego dzieje się w PiS. Nie jest tak, że Nowogrodzka decyduje o wszystkim. Pewnie jest za wcześnie, żeby wieszczyć koniec Jarosława Kaczyńskiego, ale to na pewno zły sygnał dla partii wodzowskiej, jaką jest PiS - mówił w TOK FM Andrzej Bobiński z "Polityki Insight".
REKLAMA

W czwartek wieczorem w Krakowie w końcu wybrano marszałka sejmiku małopolskiego. Łukasz Kmita, który już pięć razy nie zdobył odpowiedniej liczby głosów, zrezygnował z kandydowania. Radni obrali marszałkiem innego polityka związanego z PiS, Łukasza Smółkę. 

REKLAMA

Smółka to bliski współpracownik Andrzeja Adamczyka, którego kilka tygodni temu Kaczyński odwołał z funkcji szefa struktur PiS w Małopolsce. - To jeden wielki bałagan i porażka prezesa PiS, i to nie tylko wizerunkowa. Niejako przyznaje się, że nie dzierży pełni władzy nad partią, bo nie jest tak, że może wszystko wskazywać palcem. Jarosław Kaczyński traci swoją legendarną sprawczość i wjeżdża tu jednak imposybilizm - ocenił w TOK FM Andrzej Bobiński, dyrektor zarządzający "Polityki Insight". 

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

"To poważniejsza rozgrywka"

Gość Karoliny Lewickiej w "Wywiadzie Politycznym" przyznawał, że sprawa jest niezwykle zagmatwana i trudno wskazać, co jest powodem tego rozłamu w PiS. - Czy stoi za tym frakcja Beaty Szydło? Czy może rozgrywa to Suwerenna Polska? Nie wiem do końca, kto za tym stoi - wskazywał Bobiński. Jednocześnie prognozował, że najbliżej mu do teorii, że mamy tutaj do czynienia ze starciem "ambicjonalnym" ludzi Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego. - Wszak tym pierwszym rozłamowym kandydatem na marszałka był Piotr Ćwik, minister w kancelarii Andrzeja Dudy. Dlatego mam wrażenie, że jest tutaj poważniejsza rozgrywka - wyjaśniał ekspert. 

Jednocześnie największe straty w tym całym zamieszaniu ponosi jednak sam Jarosław Kaczyński. - To sygnał, że rzeczywiście coś złego dzieje się w PiS. Nie jest tak, że Nowogrodzka decyduje o wszystkim. Pewnie jest za wcześnie, żeby wieszczyć koniec Jarosława Kaczyńskiego, ale to na pewno zły sygnał dla partii wodzowskiej, jaką jest PiS - analizował Bobiński. 

REKLAMA

Dlatego też szef PiS musi liczyć się z konsekwencjami. - Pewnie parę osób odejdzie, ale to też efekt taktyki Kaczyńskiego, która polega na napuszczaniu jednych na drugich. Zajdzie jakaś potrzeba upuszczenia krwi. Jednak najbardziej niebezpieczny dla szefa PiS będzie rozłam i np. jedni pójdą za Szydło, a drudzy za Morawieckim. Przed tym musi się chronić - podsumował gość TOK FM. 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA