"Zyskało węgiel, a straciło przyszłościowe ładunki". PKP Cargo zbyt duże, by upaść?
Pracę w PKP Cargo ma stracić do 30 proc. pracowników. Władze spółki winią obarczają poprzednią ekipę, która zatrudniła firmę do wożenie węgla z eksportu, na czym cierpiały inne gałęzie działalności firmy.
Zdaniem Łukasza Malinowskiego, to jednak nie decyzja z 2022 r. przypieczętowała los PKP Cargo, choć była ona bardzo ważna. - Ona tylko przyspieszyła cały proces. Tu nie chodzi o to, że PKP Cargo zaczęło wozić węgiel, ale o to, że traciło innych klientów, którzy albo nie wrócą, albo będą musieli zostać zachęceni bardzo dużymi zniżkami - mówił w TOK FM redaktor naczelny rynekkolejowy.pl.
Zastrzegł przy tym, że choć węgiel, który PKP Cargo wozi od samego początku to intratny ładunek, ale nie tak jak np. chemia czy kontenery i części samochodowe. - Cargo zyskało węgiel, ale straciło lepsze, bardziej przychodowe i przyszłościowe ładunki. Innymi słowy: straciło ważnych kontrahentów, ale po części także szasnę na rozwój i poprawę swojej sytuacji - dodał w rozmowie z Piotrem Jaśkowiakiem.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
W jego ocenie, swoje zrobiły powolna utrata rynku, a także problemy związane z zarządzaniem spółką, która poddana jest presji politycznej.
"PKP Cargo nie odzyska kontraktów"
A czy PKP Cargo należy do kategorii "zbyt duża by upaść"? - chciał wiedzieć prowadzący "Poranek Radia TOK FM.
- Póki co jest to trudne do wyobrażenia, bo spółka przewozi węgiel na potrzeby energetyki, a nie zawsze są do tego inni chętni. Jednak w dłuższej perspektywie można sobie wyobrazić rynek kolejowych przewozów towarowych bez państwowego przewoźnika. Takie sytuacje mamy zresztą w innych państwach europejskich - odpowiedział.
Jak wskazał, by do tego nie doszło PKP Cargo musi zmniejszyć koszty prowadzenia działalności, by być konkurencyjna w przetargach, a także dostosować tabor i zasoby do skali przewozów. Tym bardziej, że przez ostatnie lata spółka traciła rynki, przewozy malały, a zatrudnienie było mniej więcej na tym samym poziomie, jak podkreślił.
Dopytywany, czy to nie pułapka (trudniej będzie potem walczyć o rynek), zaprzeczył. - Musimy pamiętać o skali problemu. Mówmy o firmie, która kilka lat temu miała 50 proc. rynku, a teraz zeszła poniżej 30 proc. Trzeba ciąć, a skalę działalności dostosować, bo w najbliższym czasie PKP Cargo nie będzie w stanie odzyskać tych kontraktów - zastrzegł.
Gość TOK FM przekonywał też, że czas, kiedy jeszcze można było liczyć, że tabor uda się wykorzystać do pozyskania nowych klientów już minął. - To było kilka lat temu. Nie udało się, teraz trzeba myśleć o tym, by się utrzymać. A nie o walce o nowe udziały - skwitował w TOK FM.
- XIX-wieczne znalezisko na krakowskim śmietniku. "Wyjątkowy skarb"
- Kaczyński zdecydował ws. kandydata na prezydenta? "W głowie mi dzwoni jedno nazwisko"
- Wypowiadają wojnę Warsaw Night Racing. "Kopali w moje drzwi, stali pod oknem"
- Dla tego widoku ludzie jadą tu czasami kilkadziesiąt kilometrów. "Usłyszałem od znajomego"
- Paweł S. będzie współpracował ze śledczymi? "Otoczenie zrobi wszystko, żeby się nie 'rozpruł'"
- Śmierć 69-letniej kobiety. Straż pożarna wyłowiła ciało z zalewu Nakło-Chechło
- "Gospodyni z piekła rodem". Najpierw potańczyli, potem urządzili "polowanie na Żyda"
- Tusk o amerykańskich wyborach. "Era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca"
- Ile prądu pochłania ChatGPT? Te dane mogą cię zaskoczyć
- Zderzenie na nowej trasie tramwajowej. Kilka dni po otwarciu