Przez ostatnie pięć lat Jelena Rybakina trenowała pod okiem Chorwata Stefano Vukova. Postanowiła się z nim rozstać tuż przed startem US Open. Od tego czasu na jaw wychodziły niewygodne fakty nt. trenera i jego podejścia do zawodniczki. Po ponad dwóch miesiącach poszukiwań Rybakina znalazła nowego fachowca, który ma na koncie pracę z prawdziwą legendą.
Jelena Rybakina spadła w tym sezonie z podium rankingu WTA. Przed finałami w Rijadzie zajmuje piąte miejsce. Reprezentantka Kazachstanu chciałaby wrócić do walki o czołową dwójkę, dogonić Igę Świątek i Arynę Sabalenkę. Ma się to stać pod okiem innego trenera z Chorwacji.
Tenisistka poinformowała na piątkowej konferencji prasowej, że jej nowym trenerem został Goran Ivanisević, który niedawno odszedł ze sztabu Novaka Djokovicia. Serb wygrał pod jego wodzą każdy z najważniejszych turniejów. Ich współpraca trwała prawie pięć lat, rozstali się w marcu.
"Niesamowita bomba na sam koniec konferencji prasowej" - skomentował na Twitterze Żelisław Żyżyński, komentator Canal+ Sport będący w Rijadzie.
Rybakina musiała znaleźć nowego trenera z kilku powodów. Vukov został oficjalnie usunięty z listy trenerów WTA, nie był też członkiem programu WTA Coach. Chorwat w ostatnich miesiącach nerwowo reagował na poczynania Rybakiny na korcie. W środowisku mówiło się, że nie okazywał jej szacunku. Przez jego zachowania miał u niej wyraźnie wzrosnąć poziom stresu, co odbijało się na zdrowiu tenisistki. Potrzebowała zatem specjalisty, z którym zbuduje zdrowszą relację zawodniczka-trener.
- Jako trener widziałam w nim zbyt wiele rzeczy, gdzie krzyczał na nią na siłowni. Inni gracze mówili mi różne rzeczy. Kiedy Rybakina wygrywała mecze, to on na nią pluł - komentowała współpracę Rybakiny z Vukovem Rennae Stubbs.
Rybakina rozpocznie współpracę z Ivaniseviciem po WTA Finals. W sobotę zacznie rywalizację w turnieju w Rijadzie od meczu z Jasmine Paolini. Będzie to dla niej pierwsze spotkanie od US Open, z którego wycofała się po pierwszej rundzie.