Już 2 listopada rozpocznie się turniej WTA Finals dla ośmiu najlepszych zawodniczek minionego sezonu. Oczywiście weźmie w nim udział Iga Świątek, która w Rijadzie spróbuje powalczyć o obronę tytułu sprzed roku. Polka oczywiście jest jedną z faworytek, ale media przed nią stawiają Arynę Sabalenkę, a także często Coco Gauff i Qinwen Zheng.
Portal tennis365.com jako główną faworytkę zbliżającego się turnieju wskazuje Arynę Sabalenkę, czyli obecną liderkę WTA. "Tytuły mistrzowskie w US Open, Cincinnati i Wuhan ugruntowały jej pozycję" - czytamy o Białorusince. Nie brakuje wspomnienia, że "najtrudniejszym sprawdzianem będzie dla niej mecz z Qinwen Zheng".
"Świątek będzie chciała obronić tytuł i po raz drugi z rzędu uniemożliwić białoruskiej rywalce zdobycie tytułu" - czytamy w dość oczywistym tonie o Świątek. "Przed tym turniejem pozostaje pewną niewiadomą" - określają jednak Amerykanie. A skąd taki wniosek? "Nie grała od US Open, gdzie w ćwierćfinale przegrała z Pegulą" - zaznaczono. Wcześniej z pewnością dziennikarze określiliby, że Świątek jest zdecydowaną faworytką, bo każdy wie, na co ją stać. Ale tym razem okoliczności są wyjątkowe.
Nie jest jednak tak, że o Świątek za granicą piszą jedynie w negatywny sposób. "Pod okiem nowego trenera Wima Fissette'a Polka otrzymała całkiem solidny start w obronie tytułu. Ma bilans 11-1 w meczach z Gauff, najtrudniejszy będzie dla niej zapewne rewanż z Pegulą" - czytamy w podsumowaniu sytuacji wiceliderki światowego rankingu.
Dodatkowo wytypowano, że Świątek z grupy wyjdzie z drugiego miejsca za Pegulą, a w półfinale przegra z Sabalenką. Z kolei Białorusinka o tytuł ma zagrać z Pegulą, która pokona Zheng w półfinale. A kto zostanie triumfatorką? Obecna liderka światowego rankingu.
Rywalizacja na WTA Finals w Rijadzie rozpocznie się w sobotę 2 listopada, a Iga Świątek zagra pierwszy mecz 3 listopada o 13:30. Jej rywalką będzie Barbora Krejcikova. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji na żywo z turnieju na Sport.pl oraz w naszej aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.