Iga Świątek się nie zatrzymuje. Po wygranych w Madrycie i Rzymie przyszedł czas na Roland Garros. Przebrnęła przez I rundę, pokonując 6:1, 6:2 Leolię Jeanjean. Jednak na kolejnym etapie rywalizacji tak łatwo już nie było. O mały włos, a nasza rodaczka pożegnałaby się z turniejem i straciłaby szansę na czwarty tytuł na kortach w Paryżu. Zarówno Polka, jak i Naomi Osaka dostarczyły mnóstwa emocji i zwrotów akcji, po których eksperci byli wniebowzięci. "Gladiatorka", "Maszyna" - takie właśnie określenia padły pod adresem 22-latki.
Mecz zaczął się od bardzo wyrównanej gry, choć na pierwsze przełamanie nie trzeba było długo czekać. Już w trzecim gemie Świątek znalazła sposób na odebranie serwisu rywalce. Japonka nie czekała długo i wzięła rewanż. Doszło do niego w gemie numer osiem. I chwilę później to właśnie Osaka była bliska zamknięcia tej partii. Znów wypracowała break pointa, a zarazem piłkę setową, ale jej nie wykorzystała. O losach meczu zadecydował więc tie-break, zdominowany przez liderkę rankingu WTA - 7-1.
Drugi set to już zupełnie inna historia. Świątek zaczęła go koszmarnie. Już na start została przełamana, podobnie jak i w trzecim gemie. Przez to rywalka prowadziła już 4:0 i ewidentnie nabrała wiatru w żagle. Polka była w tej sytuacji bezradna, popełniała sporo błędów i udało jej się urwać tylko jednego gema. Najlepszym podsumowaniem tej partii i bezsilności liderki był gem numer siedem, w którym po raz trzeci nie utrzymała serwisu. Ostatecznie przegrała seta 1:6 i w meczu doszło do wyrównania.
O wszystkim zadecydowała trzecia odsłona rywalizacji. Osaka szła za ciosem i rozbijała Polkę. Szybko przełamała naszą rodaczkę, bo już w drugim gemie. Po chwili wygrywała 4:1 i wydawało się, że nic jej już nie zagraża. Tym samym spodziewano się, że dojdzie do wielkiej sensacji. Świątek do tego jednak nie dopuściła i rozpoczęła morderczą pogoń.
W gemie numer sześć Osaka znów była bliska przełamania Polki, ale ta wyszła z opresji. I to właśnie był punkt przełomowy. Świątek zaczęła grać pewniej i skuteczniej. Pod wielką presją znalazła się w dziewiątym gemie, kiedy to Osaka wywalczyła piłkę meczową. Ale i ją Polka obroniła. Co więcej, przełamała Japonkę, a sztukę tą powtórzyła przy kolejnym gemie serwisowym rywalki. Ostatecznie set zakończyła wynikiem 7:5. Tym samym wygrała spotkanie 2:1 i awansowała do III rundy wielkoszlemowej imprezy.
Poniżej można zobaczyć skrót meczu Świątek z Osaką i najlepsze akcje tenisistek.
Na kolejnym etapie rywalizacji Polka zagra z lepszą z pary Jana Fett (135. WTA) - Marie Bouzkova (42. WTA). Z powodu opadów deszczu to spotkanie zostało przerwane przy wyniku 6:2, 1:0 dla Bouzkovej. Mecz zostanie dokończony w czwartek 30 maja.