Naomi Osaka wróciła do rywalizacji po ponad 15 miesiącach przerwy. Pauza była spowodowana narodzinami córki. I choć wciąż daleko jej do formy sprzed lat, kiedy wygrywała cztery turnieje wielkoszlemowe, to prezentuje się coraz lepiej. Jej najlepszym wynikiem w 2024 roku jest ćwierćfinał w Katarze. O mały włos, a w II rundzie Roland Garros wyeliminowałaby późniejszą triumfatorkę Igę Świątek. Miała nawet piłkę meczową, ale jej nie wykorzystała, co napędziło Polkę, która odrobiła straty i awansowała dalej. Japonka nie miała dużo czasu na odpoczynek. Już we wtorek rozpoczęła rywalizację na kortach trawiastych. Była to dla niej wyjątkowa chwila, na którą czekała bardzo długo.
Osaka rozegrała pierwsze spotkanie w Libema Open s'Hertogenbosch w Holandii. Japonka otrzymała prawo startu w imprezie dzięki dzikiej karcie. Jej pierwszą rywalką była rozstawiona z numerem cztery Elise Mertens. I wydawało się, że to właśnie Belgijka jest faworytką do triumfu. Tyle tylko, że Osaka szybko uporała się z przeciwniczką, bo w zaledwie 70 minut.
Choć początek starcia był wyrównany, to stopniowo Japonka zaczęła przejmować kontrolę na korcie. Pierwszego break pointa wypracowała w szóstym gemie i od razu go wykorzystała, rozbijając rywalkę do zera. Po raz kolejny przełamała ją w gemie numer osiem, zamykając ten set 6:2.
W drugiej partii gra była zdecydowanie bardziej zacięta. Każda z pań pewnie broniła podania. Dość powiedzieć, że żadna nie miała break pointa. Decydujący okazał się dziesiąty gem. Wówczas Osaka przełamała rywalkę, triumfując 6:4 i w całym meczu 2:0.
Tym samym awansowała do 1/8 finału. Było to dla niej wyjątkowe starcie, na które czekała pięć lat! Tak, dokładnie tyle czasu minęło, od kiedy Japonka po raz ostatni miała okazję grać na kortach trawiastych - Wimbledon 2019.
W kolejnych latach Osaka nie brała udziału w turniejach na trawie ani też w Wimbledonie. W 2020 roku imprezę w Londynie odwołano z powodu Covid-19. Rok później Japonka zrezygnowała ze względu na problemy psychiczne. W 2022 roku dopadła ją poważna kontuzja. Natomiast 12 miesięcy później zaszła w ciążę.
Teraz ma szansę powetować sobie te wszystkie lata. Nigdy jednak nie radziła sobie najlepiej na trawie. Dość powiedzieć, że najdalej na Wimbledonie dotarła do 1/32 finału. W kolejnym meczu w Libema Open s'Hertogenbosch jej rywalką będzie Suzan Lamens. Spotkanie zaplanowano na środę na godzinę 14:30.