Olympique Marsylia ma problem. Klubem coraz częściej rządzą nie właściciele, ale agresywne grupy pseudokibiców. We wtorek informowaliśmy, że kibole tego klubu wysyłali groźby śmierci pod adresem prezesa Pablo Longorii. W ten sposób chcieli wymusić jego rezygnację ze stanowiska po kiepskim początku sezonu. Wygląda na to, że dopięli swego...
Jak donosił hiszpański Eurosport, Longoria poważnie potraktował pogróżki i zasygnalizował, że chciałby podać się do dymisji. Wraz z nim zamierzał odejść także hiszpański trener Marsylii Marcelino na znak solidarności. Szkoleniowiec opowiedział o zaistniałej sytuacji swoim zawodnikom w trakcie porannego treningu.
Francuski Eurosport ujawnił z kolei, że o godz. 18:00 odbyła się wideokonferencja z udziałem właściciela Olympique'u Marsylia Franka McCourta oraz Longorii i Marcelini. Amerykański biznesmen próbował nakłonić hiszpańską dwójkę do pozostania w klubie. Oficjalnego komunikatu co do podjętej przez nich decyzji wciąż brak, ale w mediach już pojawiły się przecieki.
W tej sprawie wypowiedział się chociażby włoski dziennikarz Nicolo Schira. - Prezes Pablo Longoria i trener Marcelino zrezygnowali - ogłosił krótko na Twitterze.
Tego samego zdania jest hiszpański portal COPE. - Prezes Olympique Marsylia, wkrótce złoży rezygnację ze stanowiska w związku z groźbami ze strony klubowych ultrasów. Dziesięciu z nich to przywódcy radykalnych grup, którzy grozili mu śmiercią. Decyzja została podjęta po rozmowie z właścicielem klubu, Frankiem McCourtem - czytamy.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Powodem gróźb miały być słabe wyniki osiągane przez zespół m.in. brak awansu do Ligi Mistrzów oraz zaledwie dwie wygrane w pierwszych pięciu meczach nowego sezonu Ligue 1.