"Vidal mów tak!" - krzyczy okładka wtorkowego wydania największej włoskiej gazety sportowej. I informuje, że porozumienie zostało osiągnięte w poniedziałek po południu. I to już przesądzone, że Arturo Vidal trafi nie do Manchesteru czy Juventusu, a do Interu. Z Barcelony, która najprawdopodobniej nie zarobi na jego transferze, bo wygasający za rok kontrakt zostanie rozwiązany za porozumieniem stron. "La Gazzetta dello Sport" podaje również, że 33-letni Vidal porozumiał się z Interem w sprawie dwuletniej umowy z opcją przedłużenia o kolejny rok, a w Mediolanie za sezon gry zarobi sześć milionów euro plus bonusy.
Inter wykazał zainteresowanie Vidalem już w zimowym oknie transferowym. Wtedy się nie udało z powodu zbyt wysokich oczekiwań władz katalońskiego klubu. Teraz oczekiwań nie było, bo o tym, że Ronald Koeman nie widzi w składzie miejsca dla Chilijczyka, mówi się przynajmniej od tygodnia.
- Zespół, który według mnie jest najlepszy na świecie, nie może mieć w składzie 13 profesjonalnych piłkarzy. I nie chodzi o to, by nie dawać szansy młodym, ale o to, że o pozycję w zespole musi walczyć 23 zawodników, a nie 13. Wszyscy muszą się rozwijać z każdym dniem. Jeśli tego nikt ci nie zapewnia, jeśli sam myślisz, że zwycięstwo i tak jest zapisane w twoim DNA, to jesteś w błędzie - powiedział Vidal w chilijskim dzienniku "La Tercera", gdzie skrytykował Barcelonę.
Vidal piłkarzem Barcelony jest od dwóch lat. Przez ten czas dla katalońskiego klubu rozegrał 96 meczów, w których strzelił 11 goli oraz zanotował dziesięć asyst.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a