[go: up one dir, main page]

Gigantyczna burza wokół Alvesa. Prawniczka nie wytrzymała

Dani Alves już niedługo będzie mógł opuścić więzienie. To nie żart. Skazany na 4,5 roku pozbawienia wolności za gwałt były piłkarz FC Barcelony złożył apelację i w oczekiwaniu na prawomocny wyrok może skorzystać z tymczasowego zwolnienia. Warunkiem jest wpłacenie kaucji. Z decyzją sądu nie zgadza się pełnomocniczka ofiary Ester Garcia. - Wygląda na to, że sprawiedliwość jest tylko dla bogatych - mówiła z oburzeniem.

Dani Alves do więzienia trafił na początku 2023 r., kiedy to został oskarżony o napaść seksualną na młodą kobietę w jednym z nocnych klubów w Barcelonie. Miesiąc temu piłkarz usłyszał wyrok w tej sprawie. Za kratami ma spędzić 4,5 roku, a do tego zapłacić grzywnę wysokości 150 tys. euro. Dostał również zakaz zbliżania się do ofiary na okres 9,5 roku. Jego prawniczka Ines Guardiola złożyła jednak apelację, a kataloński sąd nieoczekiwanie zgodził się na tymczasowe zwolnienie Brazylijczyka do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku.

Zobacz wideo Moder długo rozmawiał z Lewandowskim. "Robert pytał dlaczego"

Dani Alves opuści więzienie? Prawniczka ofiary składa zażalenie. "Jestem oburzona"

Decyzja sądu wywołała olbrzymią burzę. Niezadowolenia z takiego obrotu spraw nie ukrywała mecenas pokrzywdzonej kobiety Ester Garcia. - Jestem zaskoczona i oburzona. Wygląda na to, że sprawiedliwość jest tylko dla bogatych - powiedziała na antenie katalońskiego radia RAC 1.

Prawniczka stwierdziła również, że decyzja sądu jest nielegalna i złożyła na nią zażalenie. - To powinno zostać szybko rozstrzygnięte. Ale to, że złożę zażalenie, nie oznacza, że zarządzenie tymczasowego zwolnienia zostanie zawieszone - przyznała.

To on zapłaci kaucję za Daniego Alvesa. Szokujące ustalenia. "Nie mam wątpliwości"

Żeby Alves faktycznie wyszedł na wolność, musi najpierw wpłacić aż milion euro kaucji. - Powiedzieli mi, że ma obecnie niewielkie możliwości finansowe, ale nie mam wątpliwości, że uda mu się dostać ten milion, gdziekolwiek się znajduje - przyznała Garcia. Jak podało RAC 1, piłkarzowi po zatrzymaniu skonfiskowano cały majątek. Z propozycją zapłacenia kaucji miał już jednak zgłosić się... ojciec Neymara. Były kolega z reprezentacji Brazylii i FC Barcelony już nie raz pomagał Alvesowi prawnie i finansowo.

Sąd uznał także, że istnieje ryzyko, że Alves w trakcie zwolnienia ucieknie z kraju. Aby nie dopuścić do takiej sytuacji, zostały mu odebrane paszporty hiszpański i brazylijski. Brazylijczyk ma też raz w tygodniu stawiać się przed policją. - Jeśli uznajemy, że nadal istnieje ryzyko ucieczki, to należało utrzymać areszt zapobiegawczy - oburzała się Garcia.

Więcej o: