Afera dyplomowa z udziałem Roberta Lewandowskiego dotyczy tytułów naukowych tajemniczo obronionych przez Polaka na prywatnej, nieistniejącej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi. Jedną z najważniejszych postaci w niej był dr. hab. Zbigniew D., którego aresztowano pod zarzutem sprzedawania prac i tytułów naukowych. Dodatkowo oliwy do ognia dolała wypowiedź jednej z wykładowczyń na tamtej uczelni, która twierdziła, że Lewandowski zdał u niej dwa egzaminy, przy czym ona dowiedziała się o tym z mediów. Całą sprawę jako pierwszy zaczął badać Onet, a na łamach Sport.pl dokładnie wszystko opisał Kacper Sosnowski.
Główną wątpliwością w całej tej sprawie był oczywiście czas. Czas, którego zdaniem wielu Lewandowski miał mieć o wiele za mało, by sumiennie uczyć się oraz zdawać egzaminy. W tej sprawie padło już wiele opinii oraz komentarzy. Wciąż jednak brakuje słów najważniejszych. Tych pochodzących od samego napastnika reprezentacji Polski. Lewandowski uparcie jednak milczy, a teorię, dlaczego to robi wysnuł w rozmowie z Marcinem Torzem z ujawniamy.com Cezary Kucharski.
Były agent i przyjaciel Lewandowskiego, a obecnie jego przeciwnik w sporze sądowym, nie gryzł się w język już w wywiadzie dla wiadomosci.goniec.pl, twierdząc, że kapitan naszej kadry narodowej miewał swego czasu poważne kłopoty, by znaleźć czas na spotkania ze sponsorami, a nawet na odwiedziny u własnej mamy. Tym bardziej wątpliwe zatem, aby miał czas na naukę i jeżdżenie do Łodzi na egzaminy.
Tym razem były piłkarz nie wahał się ani chwili, by oskarżyć Lewandowskiego o zwykłe tchórzostwo. - Jego reakcja, a raczej brak reakcji, utwierdza mnie w pewnym przekonaniu. Lewandowski, którego ja znam, jest tchórzem. On nie zajął stanowiska w tej sprawie, wykręca się. Chce, żeby opinia publiczna o tym zapomniała, by nie było żadnego jego zdania. On nie wie tak naprawdę co teraz powiedzieć, bo nie wie, jak potoczy się śledztwo. Gdyby powiedział teraz prawdę, to przyznałby się do własnej kompromitacji - ostro ocenił Kucharski.
Marcin Torz zapytał go także m.in., po co jego zdaniem Lewandowskiemu to wszystko, to dodatkowe wykształcenie, skoro ma już niepodważalne tytuły licencjata i magistra na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie. Kucharski i tu nie szczędził napastnikowi ostrych słów. - Moja hipoteza jest taka, że ktoś mu to zaproponował za darmo lub za małe pieniądze. On to zrobił po pierwsze z próżności, bo chciał się popisywać na tle innych piłkarzy, a po drugie z lenistwa. Nie chciało mu się edukować we właściwy sposób. Jak go znam, to zakładałbym, że właśnie dlatego to wszystko - powiedział Kucharski.