FC Barcelona miała okazję do małego rewanżu za ćwierćfinał minionej edycji Ligi Mistrzów. W ramach International Champions Cup "Duma Katalonii" zmierzyła się z AS Romą. Spotkanie miało dodatkowy smaczek związany z transferem Malcoma. Były piłkarz Girondins Bordeaux był bliski przejścia do klubu ze stolicy Włoch. Co więcej sami Francuzi ogłosili za pośrednictwem swojej strony internetowej, że Brazylijczyk odchodzi do AS Romy. W ostatniej chwili do gry weszła FC Barcelona, która przebiła ofertę Rzymian i to z "Dumą Katalonii" Malcom podpisał kontrakt.
>>> Piłkarze FC Barcelony polecieli na tournee klasą biznes, a piłkarki klasą ekonomiczną
Włosi wyszli na to spotkanie w swoim najsilniejszym składzie, natomiast w Barcelonie było kilku zawodników, którzy albo dopiero co wchodzą do zespołu, albo wcześniej nie odgrywali większej roli. Mimo to pierwsza połowa była bardo wyrównana i zespoły schodziły na przerwę z wynikiem 1:1. Najpierw w 6. minucie wynik otworzył Rafinha, a pół godziny później stan rywalizacji wyrównał Stephan El Shaarawy.
>>> AS Roma pozwie Barcelonę za transfer Malcoma?
Na drugą połowę mistrzowie Hiszpanii wyszli w mocno odmienionym zestawieniu. Kilku zawodników, którzy grali w pierwszej połowie pozostało na murawie, a w miejsce pozostałych weszli zawodnicy z klubowych rezerw. Mimo to na samym początku tej części gry FC Barcelonie ponownie udało się objąć prowadzenie. Bramkę zdobył ten, który był o krok od przejścia do AS Romy, czyli Malcom. Po tym trafieniu Katalończycy przeprowadzili jeszcze kilka zmian. To podziałało motywująco dla Włochów, którzy w 8 minut zdobyli trzy bramki. Do siatki trafiali kolejno Florenzi, Cristante i z rzutu karnego Perotti.
Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Rzymian 4:2.