W meczu z Lechią Gdańsk trener Leszek Ojrzyński dość niespodziewanie dał 20 minut gry Fabianowi Piaseckiemu. - Bo w drugiej drużynie i na treningach prezentował się bardzo dobrze, zasłużył na szansę - mówi Ojrzyński. - Inna sprawa, że w Gdańsku Fabian zagrał bardzo słabo, spalił się. Ja jednak nie skreślam zawodników po jednym występie, bo nikt od razu nie zostaje orłem. Pracujemy dalej. Jest też kilku innych chłopaków, którzy walczą o miejsce w ataku. Jest Marcin Urynowicz, jest Szymon Skrzypczak... - wskazuje szkoleniowiec Górnika.
- Skrzypczak już od dłuższego czasu grywa tylko w rezerwach - zauważamy. - Wszystko zależy od niego samego. Jak strzelasz bramki na treningach czy w meczach kontrolnych, to dajesz sygnał sztabowi szkoleniowemu - podkreśla Ojrzyński.