Hancock przed turniejem nie miał szans na obronę tytułu sprzed roku. Nowym mistrzem świata został bowiem Brytyjczyk Tai Woffinden, ale Amerykanina czekała walka o srebrny medal z Duńczykiem Nicki Pedersenem. Hancock jednak w sobotę wybił z głowy żużel wszystkim rywalom, wygrywając w Melbourne wszystkie siedem wyścigów!
Żużlowy weteran odniósł tym samym dwudzieste zwycięstwo w turnieju z cyklu Grand Prix. Drugi był Duńczyk Niels Kristian Iversen, a trzeci Maciej Janowski. W finale, w pierwszym podejściu do niego, Hancock uczestniczył w groźnym wypadku z udziałem Australijczyka Jasona Doyla, ale nic mu się nie stało. Australijczyk natomiast tor opuścił w karetce, gdzie odzyskał przytomność.
Żużlowiec z Antypodów wywalczył w swojej ojczyźnie 11 punktów. Zawiódł z kolei drugi z australijskich jeźdźców KS Toruń Chris Holder, który uzbierał zaledwie 2 "oczka".
Klasyfikację generalną wygrał Woffinden, przed Hancockiem i Pedersenem. Najlepszy z Polaków - Maciej Janowski zajął ostatecznie siódmą lokatę.