1. Złoty medal dla polskich wioślarzy i bardzo emocjonalne ich przyjęcie - ile wtedy łez popłynęło z polskich oczu...
2. Pierwszy medal w Pekinie, pierwsze odsłuchanie Mazurka Dąbrowskiego na tych Igrzyskach oraz burza włosów Tomasza Majewskiego - wszystko współgrało idealnie. No i ten wywiad z mistrzem wkrótce po.
3. Zawadiacki uśmiech Leszka Blanika - trzecie olimpijskie złoto dla Polski, pierwsze dla naszego małego, zwinnego bohatera. To schowane uprzednio za pazuchą zdjęcie synka mówi nam, że pan Leszek dobrze wiedział, jak to wszystko się skończy.
4. Phelps i "jego" sztafeta wygrywają z Francuzami i Australijczykami na 4x100 m stylem dowolnym. To były niesamowite wprost emocje. Do tego dwukrotnie pobity rekord świata - najpierw przez Eamona Sullivana (którego nie zaniedbujemy, ale jesteśmy zawiedzione wynikami tego pana), a potem przez Jasona Lezaka. Niewiarygodne.
5. Nieznośna lekkość biegania Usaina Bolta i pobicie TEGO rekordu Michaela Johnsona na 200 metrów. Czy to człowiek jest czy już bóg?
6. Dzięki występom polskich sportowców w pierwszym tygodniu Igrzysk, od początku wiedziałyśmy, że Chiny to nie dla wszystkich jest kraina mlekiem i miodem płynąca. W tych momentach jednak na duchu podtrzymywali nas siatkarze, wygrywając - pozwólcie, że o porażkach wspominać nie będziemy - z Chinami, Niemcami i wreszcie Rosją. To było cudowne uczucie patrzeć na chłopaków w chwilach tryumfu.
7. W fazie grupowej napawali dumą również szczypiorniści. Pamiętacie mecz z Chorwacją, wówczas jeszcze aktualnymi mistrzami olimpijskimi?
8. Ósmy medal Phelpsa ucieszył nas niemal tak, jakby Człowiek-Ryba miał co najmniej polskie korzenie. Czy to magia jego pleców, czy wrażeni, jakie wywarły na nas jego wyczyny - fakt, że dopełnienie wielkiego phelpsikowego planu dało nam dużo radości.
9. I już mniej podniośle: Djoković rozbiera się, a właściwie zdziera z siebie koszulkę, po zdobyciu brązowego medalu w tenisie (gra indywidualna).
10. Niemieccy siatkarze plażowi okazują radość po wygranej.
11. Artur Noga rozpędza się i przynosi nadzieję na przyszłe sukcesy, może w Londynie?
Co dodalibyście do naszej listy?