[go: up one dir, main page]

Złoty medalista z Łotwy wraca do domu

I co z tego - powiecie. Ano nic. Nie ukrywamy jednak, że Łotysz Maris Strombergs, który wywalczył złoto w Pekinie jeżdżąc na rowerze BMX, zaskarbił sobie nasze uznanie, sympatię i przychylność od razu, jak tylko zobaczyłyśmy po raz pierwszy bez kasku, na ceremonii medalowej. Po prostu nie mogłyśmy przejść obojętnie obok wizerunku apetycznie wgryzającego się w swój krążek Marisa .  

Wczoraj śliczny olimpijczyk wrócił do rodzinnego kraju i został z honorami przywitany przez prezydenta Łotwy, Valdisa Zaltersa. Trzeba przyznać, że mimo mało gustownego galowego wdzianka, Maris prezentował się po prostu fantastycznie, niczym zawodowy model. Cieszymy się, że jako jedne z niewielu na tej planecie dostrzegłyśmy od razu jego potencjał.

Dziwi nas zresztą, że Wy naszego zdania do końca chyba nie podzielacie - w plebiscycie na największe medalowe ciacho z Pekinu Strombergs jest na razie daleko w tyle (stan na dzień dzisiejszy: 1% Waszych głosów). Być może zdjęcia w towarzystwie głowy państwa nieco poprawią notowanie zabójczo przystojnego rowerzysty.

Bolejemy też nad tym, że nadal o tym 21-latku wiemy naprawdę niewiele, a przecież oczywistym jest, że jesteśmy żądne wszelkich informacji na temat pociągających sportsemenów. Jeśli Wy macie jakieś i pragniecie się nimi podzielić - piszcie w komentarzach. Ciachowa wdzięczność Was nie ominie.

Więcej o: