Jak widzicie, w przeciwieństwie do swojego bardziej, jak na razie, utytułowanego rodaka, Tipsarević kojarzy nam się z trzema krótkimi słowami: łatwo, miło i przyjemnie. A przede wszystkim na luzie. U boku takiego faceta chętnie wybrałybyśmy się na plażę i nie miałybyśmy nic przeciwko temu, żeby przez dwa tygodnie wakacji przynosił do naszego leżaka możliwie jak najbardziej wyszukane drinki.
A to jeszcze klata Janko - przepraszamy za brak twarzy, pada tu jednak pytanie retoryczne: czy to w ogóle dla Ciach ważne?