Wszystko zaczęło się od nieudanych dla Bułgarów olimpijskich kwalifikacji i zwolnienia z funkcji trenera Radostina Stojczewa (znanego również jako drugiego - po Andrei Anastasim - najgorętszego szkoleniowca europejskiej siatkówki). Trzeba przyznać, że jest to decyzja dość zaskakująca, zwłaszcza, że Bułgarów za kilkanaście dni czeka turniej ostatniej szansy, który zresztą ponownie rozegrany zostanie w Sofii.
Taki obrót spraw bardzo nie spodobał się gwieździe bułgarskiej siatkówki Matejowi Kazijskiemu, który ponoć zagroził nawet odejściem z reprezentacji. Nie wszyscy podzielają jednak opinię przyjmującego, co rodzi podziały w zespole. Jego kapitan, Wlado Nikołow, staje w obronie federacji, która jego zdaniem do tej pory podejmowała słuszne wybory, a przy okazji niszczy Mateja mistrzowską ripostą.
[źródło: siatka.org]
Musimy przyznać, że ze słów siatkarza wypłynęło taka mądrość, że na końcu prawie powiedziałyśmy "Amen". A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie, wyobrażacie sobie w ogóle kadrę Bułgarów bez Kazijskiego?