[go: up one dir, main page]

Trzy zawały serca z Ligą Mistrzów

Trzy zawały serca, cztery minuty, sześc goli, szesnaście podań, jedenaście sekund , sześć minut - cały wczorajszy wieczór Ligi Mistrzów pełen był symbolicznych liczb i sensacyjnych rozstrzygnięć. Kilka razy umarłyśmy, kilka razy byłyśmy w niebie. A Wy? No i jak będzie dzisiaj?

Zawał pierwszy: bolesny

Orszulo moja wdzięczna , gdzieś mi się podziała? mamy ochotę zakrzyknąć z desperacją i bólem w głosie równym temu papy Kochanowskiego, a w roli Orszuli występują kolejno: forma Manchesteru United, prowadzenie Manchesteru United, nieprzegrywanie w domu Manchesteru United, nieprzegrywanie w głupi sposób ze słabymi rywalami Manchesteru United... Jak pamiętacie, robiłyśmy relację z Bayern - City i nie mogłyśmy (chyba na szczęście) oglądać spotkania Diabłów z FC Basel, ale queenerica, która śledziła je jednym okiem wyrwała sobie wszystkie włosy z głowy, a te co zostały, są już kompletnie siwe (sorry, sis, ale tak własnie jest. True story).

Goals & Highlights Manchester United 3-3 FC... przez VIVAGoals

Jak to się stało? Manchester najpierw uzyskał prowadzenie w niespełna dwie minuty (Danny Wellbeck), potem w zaledwie trzy je roztrwonił, a potem przegrywał! Przegrywał na Old Trafford. Ktoś na Old Trafford (ktoś - z całym szacunkiem - bliżej nieznany szwajcarski klub) wbił MU trzy bramki na Old Trafford. Możemy to zdanie zapisywać na rożne sposoby, ale wciąż brzmi ono tak absurdalnie jak "Barcelona już trzeci sezon nie może awansować do Primera Division" albo "Victoria Beckham jest gruba".

Zawał drugi: Mamo, jakie to było szybkie

Wieczór w wersji dla fanek Realu wyglądał dużo lepiej. wyglądał dokładnie tak pięknie, jak to na swoim blogu opisuje pokerfejs:

embed

...a w ruchomych obrazkach tak:

Szczerze mówiąc, liczyłyśmy na to, że Ajax wbije na Santiago Bernabeu chociaż jedną bramkę, nie dlatego, że nie lubimy realu (wręcz przeciwnie), ale dla dobra widowiska, i bo lubimy, gdy zespoły z drugiego planu pokazują coś ciekawego... No i dlatego, że Ajax trenuje piękny bohater naszego dzieciństwa - Frank de Boer.

embed

A jednak nic z tego, Real zagrał bezbłędnie, ładnie, ofensywnie i tak jak lubimy. I w tych pięęęęęknych złotych koszulkach... Damn, co jest z nami nie tak, że nas tak strasznie te koszulki kręcą? Mamy wrażenie, że nawet Jacek Krzynówek wyglądałby w takiej superhot...

Madrid 3 Ajax 0 przez jordixana

Zawał trzeci: Edinsonie Cavani, nie możesz być tak piękny, to jest niebezpieczne dla zdrowia

W Edinsonie Cavanim kochamy się przecież od czasów Mundialu, ale jego problem, a nasz pech polega(ł) na tym, że Napoli, owszem, choć wyrasta na pierwszorzędną siłę Serie A, to przecież zawsze pozostawało jakoś na uboczu ciachowych zainteresowań... Teraz jednak ten stan rzeczy ma szansę ulec zmianie i bardzo na to liczymy. Napoli pokonało bowiem Villareal 2:0 (zgadnijcie, kto strzelał karnego) i pokazało, że może sporo w tej edycji Ligi Mistrzów namieszać.

Napoli 2-0 Villarreal footyroom.com przez footyroom

Liczymy co najmniej na ćwierćfinał, chociaż grupa A to taka trochę grupa śmierci... Ale City pokazało wczoraj, że nie jest w Europie tak groźne jak w Anglii, Villareal nie wygrał jeszcze meczu, więc kto wie...

A poza tym:

Relacja z meczu Bayern - Manchester City jest tutaj>>

...aczkolwiek nigdy dość powtarzania, że nowa fryzura Mario Gomeza jest ZŁA!

embed

A Philippa Lahma nie można tak sobie bezkarnie... ekhmmm... no nie ważne co, ale nie można!

embed

Lyon wygrał z dynamem Zagrzeb o wiele łatwiej niż Real przed tygodniem, może dlatego, że koszulki miał nie czerwone ( Benzemie się nie podobają ), a po ciachowemu, różowe?

Bardzo ładnie też pożegnał się z przeciwnikiem...

...Inter pojechał do Moskwy, gdzie okazało się, że CSKA jest odporne na magie wielkich nazw i strzeliło niedawnemu triumfatorowi Champions League dwa gole.... Szczerze mówiąc nie widziałyśmy tego meczu, i strasznie żałujemy, wynik bowiem zdaje się streszczać ciekawe widowisko...

CSKA Moscow 2-3 Inter Milan FootyRoom.com przez footyroom

(btw: uwielbiamy rosyjskie komentarze. Ofsajda niet)

A dzisiaj? Zapowiada się ostre strzelanie i jeszcze ostrzejsze LA-NIE, wielcy bowiem grają z maluczkimi. Będzie zatem albo "Bardzo dużo : zero", albo sensacja. AC Milan podejmuje Viktorię Pilzno, Barcelona jedzie na Białoruś zmierzyć się z BATE Borysow.

Zenit ST. Petersburg już przegrywa u siebie z FC Porto. Arsenal raczej powinien poradzić sobie z Olimpiakosem (choć wolimy być ostrożne), a czy Borussia będzie w stanie pokonać Olympique Marsylię na wyjeździe? Trzymamy za to kciuki, bezwstydnie i stronniczo. I życzymy przyjemnego, meczowego wieczoru. Nie pijcie za dużo, jutro Liga Europejska z naszymi drużynami!

rybka

Więcej o: