Silje Opseth nową rekordzistką świata kobiet. W niedzielę w drugiej serii konkursu Pucharu Świata w Vikersund popisała się rewelacyjną próbą na 230,5 m. Zawodniczka przepięknie szybowała nad zeskokiem Vikersundbakken, ale przy lądowaniu miała spore problemy. Nie wykonała telemarku, ale dość głęboki przysiad. Na szczęście obyło się bez podpórki i rekord można było uznać.
24-latka odleciała za 230. metr już po raz drugi. W serii próbnej udało jej się poszybować aż na 236,5 m, tyle że wtedy doszło do koszmarnej sytuacji. Opseth mocno rozjechały się narty, a sama przewróciła się do przodu i upadła na twarz. Mimo że mocno ją poobcierało, zdołała się pozbierać i z odwagą przystąpiła do konkursu.
W pierwszej serii Norweżka skoczyła 203 m i zajmowała drugą pozycję. W drugiej poprawiła się aż o 27,5 m i złotymi zgłoskami zapisała się w historii całej dyscypliny. Poprzedni kobiecy rekord świata rok temu na tej samej skoczni ustanowiła Ema Klinec. Słowenka wylądowała wówczas na 226. metrze i wygrała pierwszy w dziejach kobiecy konkurs Pucharu Świata na skoczni mamuciej. Opseth była wówczas druga. Teraz powtórzyła tamten wynik.
Najlepsza okazała się jej rodaczka Eirin Maria Kvandal, która skoczyła 202 i 212 metrów. Wygrała jednak o równo sześć punktów, o czym zdecydowały oceny za styl i rekompensaty za wiatr i belkę. Na podium znalazła się także wspomniana Ema Klinec, ale ona podobnie jak pozostałe zawodniczki ani razu nie przekroczyła dwusetnego metra. W konkursie wzięło udział zaledwie 17 skoczkiń.