[go: up one dir, main page]

Marcin Lewandowski i Adam Kszczot mają nowego trenera. Tomasz Majewski dla Sport.pl: Sami go zaproponowali. Nie ma ukrytych ustaleń

- Ustaliliśmy to z nimi, oni sami go zaproponowali - mówi wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Tomasz Majewski. Federacja ogłosiła, że nasi dwaj najlepsi średniodystansowcy do igrzysk olimpijskich w Tokio będą się przygotowywać z nowym trenerem, Piotrem Rostkowskim. Czy trener Tomasz Lewandowski będzie te przygotowania wspomagał? I czy PZLA wyśle go z zawodnikami i Rostkowskim na igrzyska do Tokio?

"Polski Związek Lekkiej Atletyki w porozumieniu z zawodnikami Adamem Kszczotem oraz Marcinem Lewandowskim powołał na stanowisko szkoleniowca kadry narodowej trenera klasy M Piotra Rostkowskiego" - informuje PZLA.

Zobacz wideo Marcin Lewandowski to jeden z medalistów MŚ 2019 w Dausze

W ten sposób ostatecznie rozstrzyga się kwestia przyszłości naszych dwóch medalowych nadziei na tegoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio. Obaj świetni średniodystansowcy chcieli przygotowywać się do zawodów u trenera Tomasza Lewandowskiego. Ale szkoleniowiec i PZLA nie potrafili wypracować warunków współpracy satysfakcjonujących obie strony. Stanęło więc na tym, że zawodnikami zajmie się były rekordzista Polski na 1500 m, który od lat zna się z braćmi Lewandowskimi.

Łukasz Jachimiak: Co to dokładnie znaczy, że w porozumieniu z Adamem Kszczotem i Marcinem Lewandowskim Piotr Rostkowski został trenerem kadry?

Tomasz Majewski: Nie ma tu jakichś ukrytych rzeczy. Niczego nie trzeba interpretować, wszystko jest napisane.

Ale na czym polega to porozumienie? Zawodnicy będą mogli jeździć na zgrupowania z Tomaszem Lewandowskim, z którym chcieli pracować, ale z którym Polski Związek Lekkiej Atletyki się nie dogadał?

- Nie, oni będą jeździć na zgrupowania z Piotrkiem Rostkowskim. Tomek Lewandowski jest dalej trenerem klubowym, a kadrowym już nie.

Czyli za chwilę Marcin Lewandowski na - jak mówi - bardzo ważne zgrupowanie do USA poleci bez swojego brata, który prowadził go przez całą karierę?

- Marcin poleci z trenerem Rostkowskim. Jeśli Tomek tam będzie, to żaden problem, żeby trenowali razem. Ale generalnie opiekunem Marcina i Adama jest Piotrek Rostkowski. Ustaliliśmy to z nimi, oni sami go zaproponowali.

A co z igrzyskami? Będziecie w stanie wysłać z Lewandowskim i Kszczotem zarówno trenera Rostkowskiego, jak i trenera Lewandowskiego?

- Z igrzyskami to jest tak, że mamy ograniczoną liczbę akredytacji i pierwszeństwo będą mieli trenerzy zawodników, którzy będą walczyli o medale i czołowe miejsca. Trzeba zaczekać do sezonu letniego, żeby to zaplanować. Teraz nie wiemy, ile zdobędziemy kwalifikacji i ile dostaniemy miejsc dla sztabu opiekującego się zawodnikami. Ale wybranie trenerów na igrzyska nigdy nie jest łatwą decyzją.

Czyli jednym z warunków Waszego porozumienia z Lewandowskim i Kszczotem nie była obietnica, że trener Lewandowski też pojedzie z nimi do Tokio?

- Nie ma tutaj żadnych ukrytych ustaleń. Umówiliśmy się, że wszyscy będą dobrze współpracować, a igrzyska to oddzielny temat. Poczekajmy do lata, wtedy będziemy się zastanawiali co zrobić. Akredytacji na igrzyska zawsze jest za mało, zawsze ktoś jest pokrzywdzony, zawsze czyjegość trenera nie bierzemy i tu się nic nie zmieni. W lekkoatletyce jest tak, że większość zawodników nie ma swoich trenerów na igrzyskach.

Podsumowując sagę z trenerem Lewandowskim - próbowaliście się dogadać od jesieni, ale się nie dało i podtrzymujesz, że na pewno pieniądze nie były najważniejszą przyczyną?

- Pieniądze naprawdę nie decydowały. I skończmy już ten temat, proszę. Patrzmy w sezon, w przygotowania do niego.

Więcej o: