- Mogę powiedzieć tylko tyle, że coś się dzieje, że trwają rozmowy. Tu nie chodzi o żadne stawki. Rozmowy Tomka i PZLA nie są o pensji Tomka. Poruszane są inne kwestie. Ale zostawmy to, niech się strony dogadają - mówił kilka dni temu w rozmowie ze Sport.pl Marcin Lewandowski.
W październiku młodszy z braci Lewandowskich zdobył brązowy medal MŚ w biegu na 1500 m. W styczniu starszy z braci ogłosił, że nie widzi możliwości dalszej współpracy z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki.
Wobec tego nowych trenerów znalazły sobie pracujące dotąd z Lewandowskim Patrycja Wyciszkiewicz i Angelika Cichocka. A Marcin Lewandowski do teraz pozostaje bez trenera (Kszczot ogłosił, że co by się nie działo, on będzie pracował z Lewandowskim).
Kością niezgody między PZLA a trenerem Lewandowskim podobno nie są pieniądze. Szkoleniowiec zarabia 12 tysięcy złotych miesięcznie. Federacji nie podoba się, że Lewandowski prowadzi zagranicznych biegaczy, którzy są rywalami naszych zawodników. - Nie chcę tego komentować. Ważne, że teraz jesteśmy w trakcie rozmów. I że możemy być dobrej myśli - mówi Majewski, wiceprezes PZLA, a w przeszłości znakomity kulomiot, dwukrotny mistrz olimpijski.
Trener Lewandowski o powodach swoich ekstremalnie trudnych i przedłużających się negocjacji z PZLA nie chce się wypowiadać. Ale mówi się, że do działaczy ma wiele pretensji, które narastały przez lata.
W każdym razie najważniejsze jest to, co teraz mówi Majewski. Wiceprezes PZLA potwierdza niedawne słowa Marcina Lewandowskiego. - Kwestia kilku dni i wszystko się wyjaśni - twierdził biegacz 8 lutego. Majewski potwierdza nam, że porozumienie PZLA i Tomasza Lewandowskiego może zostać wypracowane jeszcze w tym tygodniu. - To możliwe. Jest bliżej niż dalej. Można powiedzieć, że stanowiska się zbliżają - tłumaczy wiceszef PZLA.
Pozytywne zakończenie sprawy jest bardzo ważne, bo lada chwila przygotowania do igrzysk olimpijskich w Tokio wejdą w bardzo ważną fazę. Po sezonie halowym zawodnicy będą już wypracowywać bazę na lipcowo-sierpniowe zawody. Dla wielu, w tym dla Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota, to mają być najważniejsze zawody w ich karierach.