Została niespełna doba do rozpoczęcia finału igrzysk w Paryżu - w sobotę o godz. 13 polscy siatkarze rozpoczną walkę o spełnienie marzenia o olimpijskim złocie. Wciąż nie wiadomo, w jakim dokładnie składzie drużyna Nikoli Grbicia przystąpi do tego spotkania. Na razie wiemy, że sytuacja dwóch siatkarzy, o których ostatnio najbardziej się martwili kibice nie jest taka sama. Libero Paweł Zatorski brał udział w piątkowym treningu, a zabrakło rozgrywającego Marcina Janusza.
Obaj zawodnicy mieli kłopoty zdrowotne w półfinale z Amerykanami. Biało-Czerwoni wygrali to pełne dramaturgii spotkanie 3:2. W pewnym momencie Zatorski zderzył się z Januszem i uszkodził przy tym bark. Po kilkuminutowej przerwie wrócił jednak do gry i został na boisku do końca. Nieco później opuścić je musiał sam Janusz. Rozgrywający już od kilku dni miał kłopoty z plecami, które teraz się nasiliły na tyle, że nie był w stanie kontynuować gry. Czy jest szansa, że wyjdzie na parkiet w sobotę?
- Marcin poddawany jest zabiegom rehabilitacyjnym. Trwa walka o jego powrót do sprawności - przekazał rzecznik PZPS Mariusz Szyszko.
W półfinale Janusza zastąpił Grzegorz Łomacz. Jeśli podstawowy rozgrywający nie będzie w stanie grać też w finale, to także w meczu z Francją grę poprowadzi dotychczasowy rezerwowy.
To nie pierwsza pechowa sytuacja Polaków w tym turnieju olimpijskim. Na początku kostkę podkręcił Tomasz Fornal, który wrócił do gry w pełnym wymiarze w ćwierćfinale. W meczu o awans do strefy medalowej kontuzji kostki doznał z kolei Mateusz Bieniek, który tym samym zakończył udział w igrzyskach.