W 2017 roku Robert Kubica wrócił do udziału w wyścigach F1, choć po bardzo ciężkim wypadku z 2011 roku wydawało się, że będzie to niemożliwe. Karierę w tych zawodach zakończył na początku 2023 roku - gdy stało się jasne, że Orlen przestanie być sponsorem Alfy Romeo. Wtedy Kubica przestał być kierowcą rezerwowym.
Od kilku lat Kubica spełnia się w wyścigach długodystansowych. Po tym jak w 2017 roku wrócił do F1, polski kierowca zrezygnował ze startu w rajdach WRC. Teraz w rozmowie z serwisem motorsport.com zdradził, że być może wkrótce do nich powróci. - Szczerze mówiąc, trochę tęsknię za rajdami. Jestem ich dużym fanem. Ale teraz mam inne rzeczy w swoim programie, więc od kiedy zrezygnowałem z rajdów w 2016 roku, to oglądam je bardziej z perspektywy kibica. Śledzę, co się dzieje w WRC. Oglądam rajdy częściej niż cokolwiek innego - powiedział.
Jest jednak jeden konkretny warunek. Ewentualny powrót Kubicy do rywalizacji w rajdach miałby wymiar bardziej hobbystyczny niż sportowy. - Jeśli powrót byłby choć odrobinę fajny, to jasne, ale nie w duchu rywalizacji. Są rajdy, które oglądam i myślę sobie, że fajnie by było w nich wystartować. Potem przypominam sobie jak dużo wysiłku i przygotowań jest potrzebnych. Ale jeśli startujesz tylko dla zabawy, to możesz brać udział w rajdzie bez żadnej presji - zauważył polski kierowca.
Ostatnio Kubica wygrał czterogodzinny wyścig European Le Mans Series na torze Imola. Wszystko dzięki decyzji sędziów, którzy dopatrzyli się wpadki Charles'a Milesiego.