- Nikt formalnie nie powiedział, że nie jesteśmy potrzebni i że jesteśmy zwolnieni. O tym, że nie jesteśmy potrzebni, wnioskujemy po tym, że zablokowano nam przepustki i służbową pocztę. Nikt do nas - jako do prowadzących - się nie odzywa - mówił niedawno Rafał Patyra o kulisach zakończenia współpracy z TVP, z którym związany był niemal 20 lat. Dziennikarz rozpoczął przygodę w Telewizji Polskiej w 2005 roku. Prowadził programy, takie jak "Sport Telegram", magazyn "Gol", "Teleexpress" czy "Dzień dobry Polsko".
Odsunięcie Rafała Patyry od Telewizji Polskiej najprawdopodobniej wiązało się ze zmianą władzy. 49-latek niejednokrotnie podkreślał, że jest zagorzałym zwolennikiem PiS-u, który obecnie stał się opozycją wobec nowego rządu. Zaś ten błyskawicznie zaczął pozbywać się pracowników związanych ze starą władzą.
Od kilku dni cała Polska żyje zatrzymaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - posłów PiS-u - których sąd skazał na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową, która miała miejsce w 2007 roku. Cała sprawa jest bardzo dynamiczna. Na ten moment zatrzymani politycy przebywają w areszcie, jednak prezydent Andrzej Duda rozpoczął już proces ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika.
W ramach protestu w czwartek 11 stycznia PiS zorganizował marsz protestacyjny pod hasłem "Protest Wolnych Polaków". Przed budynkiem Sejmu pojawili się miłośnicy i wyborcy byłej partii rządzącej, którzy wykrzykiwali hasła, takie jak: "Wolna Polska", "Tusk do celi, nie do Brukseli" oraz "Wolne media, wolne sądy, wolni ludzie". Wśród zgromadzonych pojawił się również Rafał Patyra, który pochwalił się obecnością na wydarzeniu w mediach społecznościowych.
"To się nazywa polski sejm!" - napisał były dziennikarz TVP. W hashtagach pod postem Patyra umieścił następujące hasła: "Polska", "Sejm", "Biało-czerwona", "TV Republika", "Brońmy Polski" "Bóg, Honor, Ojczyzna". Dziennikarz przypomniał również tytułowe hasło marszu, kolejny raz podkreślając lojalność wobec partii Prawo i Sprawiedliwość. Jaka przyszłość zawodowa czeka byłego prezentera TVP? - Zobaczymy, gdzie Bóg poprowadzi, na razie bez konkretów - przyznał ostatnio.