Pod koniec kwietnia w Polsce odbędzie Puchar Świata w szermierce. Rosyjscy oraz białoruscy zawodnicy, aby móc wziąć udział w zawodach, muszą podpisać kilka deklaracji o ich stanowisku na temat zbrodniczej agresji ich kraju na Ukrainę.
Polski Związek Szermierczy pozwolił na dopuszczenie Rosjan i Białorusinów w organizowanych w Poznaniu zawodach pod warunkiem, że wystąpią pod neutralną flagą, bez żadnych symboli identyfikujących ich ze swoimi krajami, w tym również bez odegrania hymnów. Poza tym jak czytamy na stronie związku, sportowcy musieliby podpisać się pod specjalną deklaracją, w której oświadczą, że:
Na taką decyzję organizatorów odpowiedział Iłgar Mamiedow, prezes Rosyjskiej Federacji Szermierczej w rozmowie z rządową agencją prasową RIA Nowosti. - Polska federacja zapomniała, że to federacja sportowa, a nie polityczna. Niestety wszystko się miesza, oczekują składania takich oświadczeń, zdając sobie sprawę, że żaden z rosyjskich sportowców ich nie podpisze. Czy rosyjskie florecistki powalczą w Polsce? Oczywiście, że nie, to jest niedopuszczalne - powiedział Rosjanin.
- Najciekawsze jest to, że Polska wydała drugi komunikat, z którego wynika, że nawet jeśli pozwolą nam pojechać na turniej do Poznania, to i tak nie dopuszczą nas do rywalizacji podczas Igrzysk Europejskich w czerwcu. Hipotetycznie, nawet jeśli ktoś z Rosjan zostanie zdrajcą, to dotyczy to tylko kwietnia, w czerwcu już nie obowiązuje. To jest idiotyzm - kontynuuje wypowiedź Mamiedow.
Cała sytuacja jest następstwem oburzającej decyzji Międzynarodowej Federacji Szermierczej, która rok po krwawej inwazji odwraca wzrok od bomb spadających na ukraińskie miasta. W marcu podczas nadzwyczajnego posiedzenia tej organizacji ponad 60 procent delegatów zagłosowało za przywróceniem do zawodów rosyjskich i białoruskich szermierzy.
Nie jest to odosobniona sytuacja w ostatnim czasie. Międzynarodowy Komitet Olimpijski w ubiegłym tygodniu zarekomendował przywrócenie rosyjskich i białoruskich sportowców do organizowanych przez siebie imprez. Rok po tym, gdy zawodnicy zostali wykluczeni po inwazji na Ukrainę. Adnotacją do tej rekomendacji jest kilka punktów, które sportowcy musieliby spełnić, m.in. zakaz zaproszeń i akredytacji dla urzędników z Rosji i Białorusi, występowanie tylko w konkurencjach indywidualnych i to pod neutralną flagą, czy brak zatrudnienia w armii, czy agencjach wywiadowczych.
Decyzja ta na razie nie dotyczy najbliższych igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 r. oraz zimowych igrzysk w Mediolanie. Co ciekawe jednak Rosjanie już zapowiedzieli bojkot tych wydarzeń, choć nie są jeszcze do nich nawet dopuszczeni.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl