47 tysięcy kibiców na trybunach Stadionu Narodowego - gala Fame MMA 22 w Warszawie była z pewnością największą galą w historii polskich freak fightów i być może jedną z największych na świecie.
Rozpoczęła się ona od dwóch walk z karty wstępnej, gdzie jedną z nich było starcie dwóch bardzo dobrych freak fighterów - Pawła "Big Woman" Tyburskiego oraz byłego zawodnika KSW Normana "Stormin" Parke'a.
Faworytem był Parke, ale obaj zawodnicy walczyli każdą rundę na innych zasadach! Pierwsza w boksie była wyrównana, w drugiej w K-1 dominować wydawał się Parke, ale to jedna akcja Tyburskiego doprowadziła do liczenia Brytyjczyka. Dlatego też Norman Parke musiał w trzeciej rundzie wyraźnie rozbić przeciwnika w swojej koronnej MMA. I faktycznie - Parke szybko posłał Tyburskiego do parteru, gdzie go obijał, ale nie zdołał zakończyć walki.
Sędziowie mieli twardy orzech do zgryzienia i ostatecznie uznali minimalne, ale jednak jednogłośne zwycięstwo Parke'a.
W walce, która otworzyła całą galę, Marcin "Polish Zombie" Wrzosek był zdecydowanym faworytem walki z Filipem Bątkowskim, bukmacherzy za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo Wrzoska płacili zaledwie kilka groszy. Niemniej jednak starcie było zdecydowanie bardziej wyrównane i zaczęło się sensacyjnie, bo po nieco ponad minucie to Bątkowski posłał Wrzoska na deski.
Wrzosek jeszcze w pierwszej rundzie odpowiedział mu jednak dwoma nokdaunami i wydawało się, że Bątkowski albo do walki już nie wróci, albo w drugiej rundzie poniesie całkowitą klęskę. Tak jednak nie było i choć w kolejnych dwóch rundach to "Polish Zombie" był lepszy, to jednak obaj panowie byli w stanie dokończyć walkę.
Koniec końców, jednogłośnie na punkty wygrał Wrzosek, jednak on sam po walce podniósł rękę Bątkowskiego, wyrażając w ten sposób szacunek do jego występu.
Walka wieczoru - finał turnieju w rzymskiej klatce:
Co-main event:
Turniej w rzymskiej klatce - półfinały:
Karta główna:
Turniej w rzymskiej klatce - ćwierćfinały:
Karta wstępna: