Nie udał się Michałowi Materli powrót do klatki KSW. W sobotę były mistrz wagi średniej przegrał już w pierwszej rundzie z Piotrem Kuberskim. 39-letnia legenda federacji dwukrotnie upadała na deski po ciosach rywala i sędzia musiał zakończyć pojedynek.
Dla Materli była to druga porażka z rzędu. W grudniu doświadczony zawodnik przegrał walkę o pas mistrzowski z Pawłem Pawlakiem. Pół roku wcześniej Materla był o krok od porażki z Radosławem Paczuskim na Stadionie Narodowym, ale w fantastycznym stylu odwrócił losy pojedynku i wygrał go przez nokaut.
W ostatnim czasie wyniki Materli to ciągła sinusoida. W grudniu 2019 r. Polak przegrał ze Scottem Askhamem walkę o pas wagi średniej. Rok później rozbił go Roberto Soldić, a w maju 2022 r. zrobił to Mariusz Pudzianowski.
W międzyczasie Materla wygrywał też pojedynki z niżej notowanymi Wilhelmem Ottem, Aleksandarem Rakiciem, Moise Rimbonem, Jasonem Radcliffem i Kendalem Grovem. I po ostatniej porażce Materla zapowiedział, że nie ma zamiaru się poddawać.
- Nie zostało mi już dużo walk. Im trudniejszy rywal, tym większa motywacja. I tak zostanie. Jeśli nie będę próbował z najlepszymi, to nie będę robił tego wcale - powiedział Materla zaraz po walce z Kuberskim.
Na słowa zawodnika zareagował jeden z szefów KSW - Maciej Kawulski. I wydaje się, że słowa Materli nie przypadły mu do gustu. Kawulski ujawnił, że ma pomysł na zawodnika, jednak nie był on spójny z tym, co powiedział sam zainteresowany.
- Z jednej strony Michał bawi fanów i sam bawi się wchodzeniem do klatki. Ja mam trochę takie zdanie na ten temat, że pewnie należałoby już myśleć o tym, żeby gdzieś tam się oddalać od zawodowego ringu, tym bardziej mając takie nastawienie, takie serce i takie ambicje sportowe - powiedział Kawulski w rozmowie z kanałem "Klatka po klatce".
- Jak rozumiem, on nie jest zainteresowany zakończeniem kariery na galach freak fightowych, bijąc się z kimś, kto nie dysponuje taką przeszłością jak on. Natomiast dziś młodzi zawodnicy nierozbici tak jak on po prostu robią mu krzywdę. Myślę, że na koniec dnia nie chodzi o barki, kolana, tylko o pewien dług neurologiczny, który prędzej czy później trzeba będzie spłacić - dodał.
- Michał może sobie pozwolić na to, żeby odejść albo na to, żeby stoczyć kilka walk, które nie będą rankingowe i nie będą oparte na takich ambicjach. Każde z tych rozwiązań będzie lepsze niż droga, którą w tym momencie podąża. Oczywiście z całym szacunkiem do jego wyborów - podsumował Kawulski.
Pierwszą walkę dla federacji Materla stoczył w październiku 2006 r. na gali KSW 6, kiedy wygrał trzy pojedynki i turniej w wadze średniej. W całej karierze Materla walczył 44 razy. 33 razy wygrał (26 razy przed czasem), 11 razy przegrał.