Marianna Schreiber niejednokrotnie zarzekała się, że nigdy nie zobaczymy jej na gali MMA. Mimo to lukratywne wynagrodzenie od Clout MMA sprawiło, że żona posła PiS zerwała z tą deklaracją. Pod koniec grudnia w debiucie pokonała Monikę "Najlepszą Polską Dziennikarkę" Laskowską po trzech intensywnych rundach. Od tego momentu Schreiber z politycznej aktywistki zamieniła się w freak-fightową influencerkę.
W mediach społecznościowych niemal codziennie można było zobaczyć wpisy, w których Schreiber chwaliła się zwycięstwem, pokazywała zdjęcia z treningu czy pytała fanów, jaka powinna być jej następna rywalka. Pewnego dnia stwierdziła nawet, że odezwała się do niej... federacja UFC.
Nadmierna aktywność Marianny Schreiber spotkała się z komentarzem ze strony Lexy Chaplin - współwłaścicielki federacji Clout MMA, która wspólnie ze Sławomirem Peszko jest jej twarzą. - Jestem pełna podziwu, jaką ona jest wielką atencjuszką i hipokrytką. Fascynuje mnie to. Nie chcę jej obrażać, ale zastanawiam się, jaką ona jest kobietą w swoim mieszkaniu, a nie w mediach - wypaliła Lexy w jednym z programów.
Na początku Schreiber zareagowała na te słowa dosyć łagodnie. "Nie ukrywam, czuję się strasznie ze słowami Lexy. Mam różne myśli, ale co Waszym zdaniem powinnam zrobić?" - napisała na Twitterze, dołączając ankietę. Następnie na InstaStories żona polityka PiS kolejny raz odniosła się do słów Lexy. "Nie mam zamiaru z nikim wchodzić w jakieś dymy" - czytamy.
Wydawało się, że sprawa jest zamknięta, jednak nic bardziej mylnego. W czwartek Marianna Schreiber znów poruszyła temat obraźliwych słów Lexy Chaplin. Tym razem 31-latka podjęła już zdecydowane kroki, stawiając szefowej ultimatum.
"Uważam, że jako włodarz nie powinnaś poniżać publicznie swojego zawodnika (nawet jeżeli tak o nim myślisz). Dlatego, jeśli mam zostać, to liczę na szczere przeprosiny albo satysfakcję… Zacznijmy GRĘ: albo Twoje udziały w federacji, albo moje dalsze w niej walki. W grę wchodzą: 1. Twoje udziały 2. Moja aktywność (która Ci się nie podoba). Chyba że usłyszę szczere przeprosiny, to nie ma tematu z mojej strony" - przekazała na Twitterze.
"Każdy popełnia błędy. Ważne, aby umieć je naprawiać i więcej ich nie popełniać. Coś o tym wiem" - dodała na koniec. Na razie nie doczekaliśmy się odpowiedzi włodarza Clout MMA.