[go: up one dir, main page]

30 sekund i koniec. Wymowne zachowanie trenera po blamażu

Crvena Zvezda Belgra przegrała trzy ostatnie mecze fazy zasadniczej koszykarskiej Euroligi. Serbowie słabo prezentowali się w tym sezonie, przegrywając 23 z 34 spotkań. W ostatnim, wyjazdowym spotkaniu z Anadolu Efesem Stambuł "Czerwona Gwiazda" została rozbita 55:100. Wiele o sytuacji w drużynie mówi zachowanie trenera na konferencji prasowej, który wyszedł po kilkudziesięciu sekundach.

Ten sezon Euroligi jest dla Crveny Zvezdy Belgrad całkowicie do zapomnienia. Wygrała zaledwie 11 meczów, ukończyła fazę zasadniczą rozgrywek na 16. miejscu w tabeli, trzecim od końca. W  ostatniej kolejce grała z rozpędzonym Anadolu Efesem Stambuł, który wygrał w ciągu ostatniego miesiąca wszystkie dziewięć spotkań we wszystkich rozgrywkach. Dzięki świetnemu finiszowi Turcy wyszarpali awans do play-offów.

Zobacz wideo To byłby hit! Wielki talent z NBA zagra dla Polski?

Pół minuty i koniec. Trener nie porozmawiał z dziennikarzami

Crvena Zvezda próbowała utrzymać kontakt z rywalem jedynie w pierwszej kwarcie, którą przegrali 11:15. Od tego momentu na parkiecie istniała tylko drużyna ze Stambułu. Wiele o grze Serbów mówi druga połowa, w której ugrali zaledwie 24 punkty (13 w trzeciej kwarcie i 11 w ostatniej).

Najskuteczniejsi zawodnicy z Belgradu rzucili po 11 punktów. Trzech koszykarzy osiągnęło taki wynik - Litwin Rokas Giedriatis oraz Serbowie Luka Mitrović i Nemanja Nedović.

 

Trener Crveny Zvezdy Yannis Sferopoulos nie był chętny do rozmowy z dziennikarzami po spotkaniu. Wyglądał na zrezygnowanego. Praktycznie nie pozwolił zadać żadnego pytania. Wszedł na salę konferencyjną, krótko skomentował to, co się wydarzyło na parkiecie w Stambule i wyszedł. Całość trwała zaledwie 30 sekund.

- Witam wszystkich, jeśli widzieliście wynik, to wiecie, jak wyglądał mecz. Nie przyjechaliśmy grać w koszykówkę. Niestety, nie wyszliśmy przygotowani mentalnie na trudny mecz. Nie mam innego komentarza. Gratulacje dla Efesu i powodzenia w play-offach - powiedział Grek, który w Belgradzie pracuje od października minionego roku.

 

Oburzenia zachowaniem Sferopoulosa nie kryją serbskie media. "Nova Sport" opisuje czwartkowe wydarzenia jako "nowy rozdział wstydu Zvezdy w Stambule".

Yannis Sferopoulos dwa razy w karierze dotarł do finału Euroligi jako trener, w 2015 i 2017 r., ale jego Olympiakos Pireus musiał uznać wyższość Realu Madryt i Fenerbahce Stambuł. Jako koszykarz wywalczył z kadrą Grecji brąz EuroBasketu w 2009 r., wygrywając mecz o trzecie miejsce ze Słowenią jednym punktem (57:56). Turniej odbył się wtedy w Polsce.

Więcej o: