[go: up one dir, main page]

Golf. Wielka wypłata papy McIlroya

975 tys. funtów - tyle za wygraną w The British Open dostanie Rory McIlroy. Na sukcesie syna dorobi się też Gerry McIlroy, który 10 lat temu obstawił u bukmachera, że Rory wygra ten turniej, zanim ukończy 26. rok życia.

Gdy Rory miał 15 lat, jego ojciec z grupką znajomych zrzucili się i postawili u jednego z bukmacherów 400 funtów, że młody McIlroy wygra jedyny europejski major, zanim ukończy 26 lat. Teraz odbiorą około 200 tysięcy funtów, bo 25-letni Rory triumfował w niedzielę w The Open.

Kwota wygranej w zakładzie jest imponująca, ale dokonania golfisty z Irlandii Północnej również. To jego trzecia wygrana w turnieju zaliczanym do golfowego Wielkiego Szlema. Wcześniej triumfował w US Open (2011) i PGA Championship (2012). Brakuje mu tylko wygranej w Masters, by osiągnąć własnego Wielkiego Szlema. Do tego jest trzecim golfistą w historii, po Tigerze Woodsie i Jacku Nicklausie, który ma trzy wygrane majory w wieku 25 lat.

Za wygraną w turnieju na polu Royal Liverpool nieopodal Hoylake McIlroy dostanie czek na 975 tys. funtów i legendarny Claret Jug. - To niesamowite uczucie. Wcale nie było tak łatwo, bo była silna grupa pościgowa, ale utrzymałem koncentrację w decydujących momentach. Trzy wygrane majory w wieku 25 lat to coś wspaniałego - powiedział szczęśliwy McIlroy.

Irlandczyk z Północy turniej wygrał zdecydowanie. Na Hoylake prowadził od pierwszego dnia. Po dwóch rundach miał wynik -12, a przed niedzielną rundą finałową -16 i sześć uderzeń przewagi nad goniącą go grupą. W niedzielę nie zagrał aż tak dobrze jak we wcześniejszych dniach, ale wystarczająco solidnie, by dowieźć bezpieczną przewagę. McIlroya próbowali gonić Sergio Garcia i Ricky Fowler, ale strat nie udało im się odrobić. McIlroy zakończył z wynikiem -17, Fowler i Garcia mieli po -15.

Lider rankingu golfistów Australijczyk Adam Scott z wynikiem -12 zajął dzielone piąte miejsce, a ubiegłoroczny triumfator Amerykanin Phil Mickelson był 23. Wracający po kontuzji Tiger Woods był 69 (+6), a oczko niżej był Martin Kaymer, triumfator tegorocznego US Open.