Deontay Wilder (33-0, 32 KO) za dwa tygodnie zmierzy się z Erikiem Moliną (23-2, 17 KO) w obronie tytułu mistrza wagi ciężkiej federacji WBC. W kolejnej walce będzie musiał się zmierzyć z oficjalnym pretendentem, Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem (29-1, 21 KO).
- Rozmawiałem z ludźmi, którzy trenowali z nim i dobrze go znają. On jest na jakimś koksie, choć to moja prywatna opinia. Nie wpłynie to w każdym razie na moją decyzję i oczekuję naszej walki - zadeklarował Wilder. - Moim zdaniem jest na dopingu i być może dlatego tak szybko znokautował Mike'a Pereza. Nic mu nie odbieram i nie mogę się już doczekać, by skrzyżować z nim rękawice. Ale chcę wtedy rygorystycznych badań antydopingowych, nie tylko krwi, lecz również moczu. Jak będzie taka potrzeba, to nawet spermy - dodał.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?
Niesamowite fryzury z podobiznami Mayweathera, Ronaldo i Messiego [DUŻE ZDJĘCIA]