Hans Eriksen, fizyk pracujący na uniwersytecie w Oslo finałowy bieg na 100 metrów oglądał w telewizji razem z kolegami. Podczas gdy inni świadkowie rekordu Bolta łapali się za głowy, Eriksen złapał za kalkulator i zaczął liczyć. Próba oszacowania wyniku Jamajczyka zajęła mu cały weekend, dała jednak w końcu zadowalające rezultaty. Analizując zapis wideo z biegu i biorąc pod uwagę pozycję, prędkość i przyspieszenie Bolta oraz Richarda Thompsona, który na metę dotarł jako drugi, Eriksen obliczył, że nowy rekord świata, gdyby jego autor nie rozpoczął świętowania jeszcze przed metą, wynosiłby 9,55.
- powiedział Eriksen. Jednocześnie zastrzega, żeby nie traktować tego wyliczenia jako ostatecznego i niepodważalnego. I dodaje:
Na koniec przypomnijmy sobie niesamowity bieg Bolta: