[go: up one dir, main page]

Agnieszka Wieszczek - zapasy, rzut kombinerkami i taniec erotyczny

Kontynuujemy cykl ''Poznaj medalistę'', który od jakiegoś czasu uskuteczniamy, przede wszystkim na łamach Z Czuba Watch. Dziś, co prawda nie pod tym szyldem, kilka faktów z życia Agnieszki Wieszczek. Pisaliśmy o przepisie na medal Tomasza Majewskiego, imprezowaniu w Pekinie wg Piotra Małachowskiego i bardzo głośnych treningach Szymona Kołeckiego. Teraz przyszedł czas na Wieszczek i taniec erotyczny.

Prawdopodobnie znacie historię o zepsutym polonezie trenera naszej zapaśniczki Dariusza Piaskowskiego, którego zreperował w swoim warsztacie ojciec Agnieszki Wieszczek i w zamian, zamiast pieniędzy, poprosił o zabranie swojej córki na jeden z obozów ( pisał o tym Sport.pl ).

Uprawiającej wcześniej lekkoatletykę dziewczynie zapasy się spodobały, robiła szybkie postępy i reszta, jak mawiają, jest już historią.

Sylwetkę brązowej medalistki z Pekinu przybliża dzisiejszy ''Super Express''. Dowiadujemy się m.in., że Agnieszka był trudnym dzieckiem i obóz zapaśniczy ojciec wspomina jako jedyną ucieczkę, ze ''złego towarzystwa'', w które podobno w tamtym czasie wpadła. Piaskowski także wspomina, że Agnieszka nie była łatwą podopieczną:

W czasie treningu było jeszcze OK, ale poza nim to był koszmar. To był szałaput, wszędzie jej było pełno, podejmowała każde wyzwanie. Gdyby zorganizować konkurs w rzucie kombinerkami przez stodołę, zrobiłaby wszystko, by wygrać.

Dalej czytamy:

W Internecie można natknąć się na ankietę, w której na pytanie: ''Gdyby zapasy nie istniały, uprawiałabym...'', [Wieszczek] odpowiada: ''Taniec erotyczny na rurce 21-calowej''.

Z Czuba od tej chwili oficjalnie popiera wprowadzenie rzutu kombinerkami przez stodołę i tańca erotycznego na rurce 21-calowej do programu najbliższych igrzysk. Dwa medale piechotą nie chodzą.

''SE'' pyta też, co Agnieszka Wieszczek zrobi ze 100 tys. złotych nagrody od PKOL:

Kupię trenerowi kolejnego rzęcha. Może w jakimś innym warsztacie będzie się krzątał kolejny zapaśniczy talent.

I na koniec jeszcze jeden ustęp ze wspomnianej internetowej ankiety - z kim zapaśniczka najchętniej spotkałaby się w cztery oczy?

Z cyklopem.

Według nas byłoby to jednak spotkanie nie w trzy oczy, a w dwoje oczu - mamy wrażenie, że Wieszczek do wszystkiego podchodzi z przymrużeniem oka.