sanki

Sanki mają sportową konstrukcję ułatwiającą sterowanie. wykonane są z plastiku i mają niemiecki atest bezpieczeństwa TÜV. Sanki kosztują 225 dolarów, w komplecie nylonowy worek - pokrowiec. [na podstawie CrunchGear ] Janusz A. Urbanowicz

W środę po południu trójka mężczyzn z Elbląga postanowiła pójść na sanki. Było ich trzech: dwóch nagrywających filmiki oraz główny bohater. Mężczyzna przyczepił sanki do tramwaju. Następnie zajął miejsce i przez kilkadziesiąt metrów jechał za pojazdem trzymając się przywiązanej do niego liny

na stoku Sport Dolina w Bytomiu w województwie śląskim. Wyciąg i stok zamknięty, ale górka działa. "Na jego terenie znajdowało się około stu osób, które zjeżdżały na sankach" - Podczas kontroli stoku przy ulicy Blachówka, okazało się, że obiekt pozostaje otwarty wbrew przepisom. Na jego terenie znajdowało

38-letnia Polka zmarła w środę rano w szpitalu w Modenie - podała włoska agencja ANSA. 4 stycznia kobieta wraz z córką doznała wypadku podczas zjeżdżania na sankach. 8-letnie dziecko zginęło na miejscu, a kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Jej stan nie poprawiał się i po 40 dniach zmarła

Dwa tygodnie temu trzech młodych mężczyzn wybrało się na sanki w centrum Elbląga. Jeden z nich przyczepił sanki do tramwaju, pozostała dwójka nagrywała sytuację z różnych miejsc. Świadkiem wydarzenia był m.in. reporter "Dziennika Elbląskiego", który opisał ekstremalne sanki w portalu. Policja

"To nie jest dobry pomysł, nie polecamy naśladować. Śnieżka to nie jest dobre miejsce do zjeżdżania z dziećmi na sankach" - czytamy w poście opublikowanym w poniedziałek na Facebooku Karkonoskiego Parku Narodowego. Do wpisu dołączono zdjęcie, na którym widać, jak dziecko w wieku przedszkolnym

W piątek w ośrodku narciarskim w Renon niedaleko Bolzano na północy Włoch doszło do wypadku mieszkającej w tym kraju 38-letniej Polki. Kobieta razem z 8-letnią córka Emily zjeżdżała na sankach, gdy w pewnym momencie uderzyła w drzewo. Dziewczynka zginęła na miejscu, a jej matka z ciężkimi

Ostatnie opady śniegu połączone z kilkoma dniami poniżej zera na termometrach sprawiły, że zima przypomina te sprzed kilkunastu lat. Wraz ze śniegiem do łask wróciła najpopularniejsza w przeszłości zimowa rozgrywka, czyli jazda na sankach. Popyt na sanki wzrósł w ciągu miesiąca 15-krotnie

W ciągu ostatnich dni niska temperatura i opady śniegu umożliwiły korzystanie z uroków sportów zimowych. Nawet w centrum Warszawy możemy zobaczyć dzieci i dorosłych jeżdżących na sankach i jabłuszkach. Jednak warto zwrócić uwagę, czy okolica, w której zjeżdżamy jest w pełni bezpieczna

. Dzieje się tak w wyniku zmian pogodowych oraz dużego ruchu turystycznego, a w szczególności poprzez ślizganie się na tzw. jabłuszkach i sankach" - przekazali ratownicy górscy. Beskidy. Niebezpieczna seria wypadków. Ratownicy interweniowali 14 razy Beskidzka Grupa Górskiego Ochotniczego Pogotowia