Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia w 75. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim przed Pomnikiem Bohaterów Getta wskazał, że wszystkie budynki wokół monumentu (na warszawskim Muranowie - red.) były postawione po 1945 roku,
- W 1944 roku była tutaj pustynia i obóz koncentracyjny dla Żydów Gęsiówka, który zbudowali tutaj Niemcy. Konsekwentnie starali się zniszczyć wszystkie pamiątki po narodzie żydowskim - mówił prezydent i przypominał, że właśnie w tej części stolicy żyło wielu polskich Żydów.
Andrzej Duda przypominał też, że w getcie przebywało ponad 140 tys. ludzi na kilometr kwadratowy.
- Poza egzekucjami, to właśnie to stłoczenie ludzi także było sposobem na realizację niemieckiego planu zagłady. Ludzie umierali na ulicach z chorób i głodu, to był codzienny widok getta warszawskiego. Powstanie wybuchło wtedy, kiedy Żydów było znacznie mniej, szacunkowo około 50 tys. - powiedział.
Prezydent przypomniał też powody wybuchu powstania i bohaterską postawę jego uczestników z Żydowskiej Organizacji Bojowej, a także wsparcie ze strony polskiego państwa podziemnego.
ZOBACZ TEŻ: Powstanie w getcie warszawskim. Akcja "Żonkile" i koncert pod pomnikiem Bohaterów Getta
- Także Polacy, członkowie Armii Krajowej, ginęli przy murach getta. To AK i Gwardia Ludowa przekazywała broń do getta - podkreślił i dodał, że to właśnie ze względu na tę pomoc podczas powstania na pl. Muranowskim zawisły razem dwie flagi: polska i żydowska.
- To powstanie nie miało celu militarnego. To było powstanie ludzi, którzy chcieli zachować godność i zdecydowali, że zachowają ją do końca i zginą z bronią w ręku. Oni nie chcieli przeżyć. Dumnie stanęli po to, by pokazać Niemcom, że Żydzi nie dadzą się tak całkowicie pokonać i podeptać, że to będzie kosztowało też niemieckie życie. Czy myśleli, że zostaną bohaterami? Na pewno nie. My wszyscy pochylamy nisko głowę przed ich bohaterstwem, męstwem, determinacją i odwagą
- mówił prezydent.
Padło też przypomnienie, że podczas powstania nie istniało niepodległe państwo polskie, a na tym terenie obowiązywały prawa III Rzeszy.
- Nie było go w sensie geograficznym, ale byli Polacy, którzy traktowali Żydów jako swoich współbraci, współobywateli. Kiedy ktoś mówi o rzekomym udziale państwa polskiego w Holokauście, to rani nie tylko uczucia Polaków, ale też uczucia i wspomnienia Żydów, ale rani też dlatego, że rozmywa odpowiedzialność ich morderców, niemieckich nazistów - zaznaczył.
- Ogromnie zależy mi na tym, aby prawda historyczna była jedna. Prawda o ich bohaterstwie, niezłomności i odwadze oraz postawie tych, którzy byli wokół - powiedział prezydent.
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl