Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Na tamte czasy musiał to być bardzo nowoczesny autobus. Szkoda, że się nie udało...
W ogóle nie przypomina Jelcza, bardziej Karosę, tak jak napisał to Krystian.
A czemu tego nie produkowali więcej?
Gdyby nie odgórne kupno licencji Berliet, to 039 jeździłyby po naszych drogach...
Wielka szkoda, że nie kontynuowano projektu 039, tylko wzięto z przyczyn politycznych Berlieta...
@Krystian Jacobson- Mercedes? W I turze ( 1969 ) rozmów o licencji, rozważano współprace z producentami z RWPG. Polska odrzuciła ofertę Karosy na model Sm-11. Natomiast nie doszło do porozumienia z Ikarusem ( poszło o pieniądze ). W 1972 zaczęto szukać kontrahenta na "zachodzie". I tak Leyland nie godził się na stosowanie polskich silników; Hino odpadło ze względu na nitowane nadwozie; Deutz nie widział możliwości stosowania polskich podzespołów. Oprócz tego rozmawiano także z Pegaso, Fiatem.
Umowa z Berlietem była dość kontrowersyjna- kupiono licencje na.... nieistniejący ( w chwili podpisywania umowy ) model, bo na PR 110. Nieoficjalnie mówiło się o mocno lewicowych pogladach kierownictwa Berlieta... Inną sprawą jest, iż Berliet zgodzil sie na stosowanie polskich elementów.
@stefank- jakimi wozami? Jeśli chodzi o 039 to skasowano go wkrótce.
ik 242 byl nowszej generacji niz ik260 - silnik z tyłu, niższa podłoga - ok 760 cm i do seryjnej produkcji tez niewszedl, tylko wszedl 260, tez to ciekawe dlaczego tak sie stało. Sądzę że w tamtych czasach w RWPG wolano płaską podlogę a wyższą, niż niższą ze stopniami i podestami
Ja się dziwie że nie wprowadzono IV etap licencji czyli autobus przegubowy.
skasowano...albo trafił do skody.W 1972 wyszła 14Tr
dla mnie to skoda 14 tr to jest cos bodobnego ale do karosy b 174 pregubowy autobus jest bardzo podobny
tak skasowano........
@andrzejh: Pamiętajmy, że w RWPG liczyła się przede wszystkim prostota konstrukcji i dlatego 280 wszedł do produkcji. Na nowocześniejsze modele po prostu nie było popytu - przedsiębiorstwa rozliczano po liczbie pasażerów [o ile w ogóle], a konkurencji w przewozach nie było żadnej. Ik242 wymagał dłuższego dopracowania, zresztą Węgrzy dawali dość niekorzystne warunki (pomóżcie porzy opracowaniu, a potem bierzcie gotowe egzemplarze jak fabryka przysłała).
Co do Jelcza, wyglądał fantastycznie, ale:
- Silnik Leylanda w polskim wydaniu sprawdził się katastrofalnie (PR110!),
- Pamiętajmy, że WSZYSTKIE konstrukcje o podobnej koncepcji miały u nas problemy z wytrzymałością (105N i 105Na, wszystkie Jelcze od PR100 wzwyż - podczas gdy oryginalne Berliety / Renault jeździły we Francji jeszcze w ok. 2000 - widziałem na własne oczy!) Tak więc możliwe, że 039 utknąłby w bagnie demoludowego marazmu jak wszystkie inne wdrożenia.
Co nie przeszkadza pomarzyć. Oj, piękny był...:)
@Ogór: silnik Mielca (Leylanda) nie był jakiś szczególnie zły, tyle że umieszczenie go na skraju dość delikatnej kratownicy PR110 owocowało niestety łamliwością całej konstrukcji. Co do oryginalnych Berlietów/Renault ich trwałość też nie była jako oszałamiająca, a że widziałeś je ok. 2000 r. - nie wiem czy wiesz, ale we Francji serię PR produkowano do 1998 r.
Aale piekarnik
szkoda go zego nima..a ja go dobrze znam
039 pod wzgledem wyglądu może i był nowoczesny, ale konstrukcja bym powiedział,klasyczna, sprawdzona, czyli rama i sztywne mosty zawieszone na resorach piórowych, pod tym wzdledem berliet z kratownicą i niezaleznym przednim zawieszem był zdecydowanie nowocześniejszy. Inna sprawa że ta nowocześnośc Berliet-a była całkowitym nieporozumieniem w PRL z powodu tragicznych dróg, fatalnej obsługi technicznej, prmanetnych przeciążeń jakie doswiadczały te wozy u nas. Tak więc wielce jest dyskusyjny fakt zakupu autobusu który popierwsze, w momencie zakupu licencji nie istniał (testowano pr100 a kupiono nieistniejacy pr110), po drugie Berliet zgodził się na wszystkie warunki stawiene przez stronę polską czyli dodatkowe trzecie drzwi ,cięższy silnik, manualną skrzynię ZF, układ hamulcowy westinghaus, przekładnię kierowniczą ZF, czyli reasumując kupiono samą karoserię z zawieszeniem i mostami, jaki był tego sens skoro JZS już mialo gotowy prototyp który wyglądał niegorzej, i konstrukcyjnie był prostszy i wytrzymalszy?. Otóż Polska w tym momencie miała potężny przypływ dewiz z zachodnich pożyczek, prawdopodobnie pod warunkiem wydania ich na zachodzie, w tym samym momencie firma Berliet przeżywała głęboki kryzys, dodatkowo w zakładzie działały mocne komunistyczne związki zawodowe (analogiczne do Fiata), więc strona Francyska mająca nóz na gardle zgodziła się na warunki Polskie. Jedno jest pocieszające, że 039 tak dokońca nie umarł , bo w czasie gdy JZS miały coraz poważniejsze problemy z produkcją pr110, w Sanoku narodził się H10 który powstał wg tego samego schematu , czyli rama, silnik leyland, sztywne mosty Raba na resorach piórowych...ciekawe czy przypadkiem jakieś dokumentacje nie przewędrowały z JZS do SFA...
Gdzieś czytałem, że wybrano Berlieta, ponieważ wywiad gospodarczy łatwo mógł rozpracować tę firmę przy negocjacjach licencyjnych, a przez to przyniosło to ogromne korzyści finansowe.
@ Tantus:
Podczas Zimy Stulecia i kiedy indziej PR110 nie stawały z powodu pękającej kratownicy. Leyland przeprojektowany pod peerę miał swoje "kaprysy".. Jest trochę na stronach poświęconych Jelczowi.
Zawieszenie pneumatyczne jest bardzo dobre na zniszczone drogi, jeśli zostanie poprawnie zaprojektowane i wykonane. Nie bez powodu Rumunia produkowała znakomite licencyjne MANy z takim właśnie zawieszeniem.
Wygląda jak niskopodłogowiec