[go: up one dir, main page]

Janusz Szpotański

satyryk i poeta polski, działacz opozycji w PRL

Janusz Szpotański (1929–2001) – polski poeta, satyryk, krytyk i teoretyk literatury, tłumacz, szachista.

  • A oto nagle: któż to kroczy?
    Tłum frankensteinów widzą oczy.
    Łapska ogromne, móżdżek – tyci.
    To nowa rasa jest – zomici,
    wyhodowana w jednym celu:
    by wszystkich bili w PRL-u.
    Toteż łomoczą tak, jak leci:
    chromych, kobiety, starców, dzieci,
    a nawet mimo strasznych krzyków
    sprali dwie żony pułkowników.
  • Ale, niestety, są układy,
    a na układy nie ma rady!
    • Źródło: Towarzysz Szmaciak czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy
  • Bez przeszkód żydowska
    rozwija się akcja,
    bo kler ją popiera
    i czarna reakcja.
    • Źródło: Ballada o Łupaszce
  • Bo nic nie wzrusza tak Zachodu,
    jak szum frazesów o wolności.
    Możesz pół świata zakuć w dyby,
    strzelać w tył głowy, łamać kości,
    ale bredź przy tym o ludzkości,
    o Lepszym Jutrze, Wielkim Świcie,
    a wyjdziesz na tym znakomicie!
    • Źródło: Caryca i zwierciadło
  • I gdyby Grzesiek zdołał jeszcze
    te stocznie zbombardować, toby
    motłoch nie właził nam na głowy
    i człowiek czułby się bezpiecznie.
    A tak, to aż się chamy trzęsą,
    lecz nie ze strachu, a z wściekłości —
    więc albo dajta im to mięso,
    albo też im połamta kości!
    Trzeba się na coś zdecydować.
    Bo tak, to tylko można wściec się!
    Proszę, ja mogę być leberał,
    tylko wy o tym mnie powiedzcie!
    • Źródło: Towarzysz Szmaciak czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy
  • Ja służę partii już dwadzieścia lat
    i różnie, towarzyszu, tam bywało.
    Tu człek zarządzał, ówdzie troszkę kradł,
    a czasem nawet w nery się kopało!
    Lecz dziś – powiedzcie sami – kiedy ślad
    tych czasów już zaciera się w pamięci,
    człek z każdym w zgodzie żyć by rad,
    a on nam znowu zachachmęcił!
    • Źródło: Lament wysokiego dygnitarza
  • Już wieczór zapada,
    usnęły już bory
    i z borów wychodzą
    reakcji upiory.
    Straszliwych rezunów
    zbierają się hordy,
    by szerzyć dokoła
    pożogi i mordy.
    • Źródło: Ballada o Łupaszce
  • Tak się historii koło kręci,
    że najpierw są inteligenci,
    co mają szczytne ideały
    i przeobrazić świat chcą cały.
    Miłością płonąc do abstraktów,
    najbardziej nienawidzą faktów,
    fakty teoriom bowiem przeczą,
    a to jest karygodną rzeczą.
    • Źródło: Towarzysz Szmaciak czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy
  • U nas, widzicie, w Pcimiu robol
    nie jest bezczelny i nachalny,
    ponieważ tu panuje jeszcze
    dobry obyczaj feudalny.
    My tu z chamami ceregieli
    nie robim. A jak jakie śmiecie
    zaczyna podskakiwać, to go,
    nim się obejrzy, z miejsca zmieciem!”
    • Źródło: Towarzysz Szmaciak czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy
  • W marcowe wieczory
    pod wieszcza pomnikiem
    spotyka się Dajan
    z niejakim Michnikiem…
    • Źródło: Ballada o Łupaszce
  • Ze wszystkich rzeczy świata Szmaciak
    tych dwóch najbardziej nienawidzi:
    pierwszą z nich jest inteligencja,
    a drugą zaś stanowią Żydzi.
    Dlatego, jak to wszem wiadomo,
    Szmaciaki duszą są pogromów,
    a także lubią „białą rączkę”
    przyprawić o śmiertelną drżączkę.
    • Źródło: Towarzysz Szmaciak czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Ludzkość to całość, jak wiadomo,
    a nie zaś zbiór, gdzie byle homo
    może na własną rękę rościć
    sobie pretensje do wolności.
    Za filozofa idąc radą,
    nareszcie sobie to uświadom,
    że Wolność właśnie tkwi w przymusie
    i z entuzjazmem, poddaj mu się.
    By mogła zapanować Równość,
    trzeba wpierw wdeptać wszystkich w gówno;
    by człowiek był człowieka bratem,
    trzeba go wpierw przećwiczyć batem;
    wszystko mu także się odbierze,
    by mógł własnością gardzić szczerze.
    • Źródło: Towarzysz Szmaciak czyli wszystko dobre, co się dobrze kończy
  • Profesor doktor Adam Schaff
    Miał pewnej nocy okropny Schlaff:
    Ogromna śniła mu się kanapa.
    Na tej kanapie widział Carnapa,
    który pierdolił leżąc na wznak
    Bzdurne poglądy Schaffa na znak.
    • Źródło: Fraszka o Schaffie (po wydaniu książki Schaffa Wstęp do semiologii, ok. 1963–65)