Na kilkudziesięciokilometrowym szlaku odwiedzimy galerie wyrobów rzemiosła ludowego, serowarnie, pracownie haftu, piekarenki i artystyczne instalacje. Zjemy zupę z kurek, podpłomyki lefse z kozim serem, stek z łosia i halibuta przyrządzonego na dziesięć sposobów. Skosztujemy kilku gatunków domowego piwa i kminkówki, która odbyła w beczkach rejs z Trondheim do Nowej Zelandii i z powrotem. Zanocujemy w domku pielgrzyma na szlaku św. Olafa, na farmie z XVIII w. lub w pensjonacie z widokiem na Trondheims fiord. Trafimy na ryty naskalne z okresu neolitu, kurhany wikingów i tajemnicze kręgi kamienne. Weźmiemy udział w łowieniu pstrągów, zwiedzimy jaskinię i nieczynną kopalnię miedzi. A wszystko to tuż przy trasie E6 wiodącej z południa na północ Półwyspu Skandynawskiego.