Kasia to stewardesa Wizz Aira, która chętnie dzieli się kulisami swojej pracy i poradami dla pasażerów w mediach społecznościowych. W jednym z najnowszych nagrań postanowiła poruszyć temat sytuacji, w których "lepiej odwołać zaplanowany lot lub przełożyć go na inny termin". O co chodzi?
Zdarza się, że pasażerowie wsiadają na pokład mimo złego samopoczucia. Jednak czy to zawsze dobry pomysł? Stewardesa zwraca uwagę, że w niektórych przypadkach, takich jak np. bóle zęba, lepiej zrezygnować z podróży. Zmiany ciśnienia w trakcie startu i lądowania bywają bowiem bardzo bolesne. W ekstremalnych przypadkach mogą nawet doprowadzić do... pęknięcia zęba.
Na własnej skórze przekonała się o tym jedna z komentujących, która doznała niezwykle silnego bólu zęba podczas wznoszenia się w powietrze.
Pasażerowie myśleli, że mam atak paniki, ale to był ból. Najgorsze, że nie byłam w stanie nic powiedzieć, otworzyć szczęki, ponieważ czułam, że wtedy pęknie mi ząb. Jeden z najgorszych momentów w moim życiu
- napisała.
Na liście znalazł się także katar, zatkany nos czy infekcje uszu, które w skrajnych przypadkach mogą nawet prowadzić do krwawienia i urazu słuchu. Jeśli musicie odbyć podróż, pamiętajcie, by zabrać wówczas ze sobą leki lub zatyczki do uszu. Przydatne będą również cukierki i guma do żucia, które łagodzą zmiany ciśnienia.
Wsiadłam raz do samolotu z zatkanym nosem przez zatoki, w życiu nie czułam takiego bólu ucha jak wtedy, a potem przez tydzień miałam niedosłuch
- dodała jedna z internautek.
Kasia poradziła również, by odczekać z podróżą co najmniej 24 godziny po oddaniu krwi, znieczuleniu czy nurkowaniu poniżej 10 merów. Czas ten wzrasta do 48 godzin w przypadku osób po narkozie lub nurkujących na głębokości większej niż 10 metrów. Pamiętajmy, że różnica pod wodą i na wysokości przelotowej jest ogromna, dlatego warto przestrzegać zasad, by uniknąć choroby dekompresyjnej.